USA i Rosja uzgadniają warunki zakończenia wojny. A spełnić je ma… Ukraina i UE

2025-02-19 15:45

Choć nikt siłą nie zmusi ani Amerykanów, ani Rosjan, żeby zaprosili Ukraińców do negocjacji, to również nikt nie zmusi Ukraińców do zaakceptowania ich wyników – zauważył Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im Kazimierza Pułaskiego.

Zbigniew Pisarski

i

Autor: pixabay.com/Fundacja im. K. Pułaskiego/abe

Tytułem przypomnienia: w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, doszło (18 lutego) do rozmów między delegacjami USA i Rosji dotyczących przede wszystkim wojny w Ukrainie. To pierwsze takie spotkanie od 24 lutego 2022 r.. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zadeklarował, że nie uzna wyników negocjacji, które toczone są bez obecności jego kraju.

Ukraina i UE mają czym wywierać presję na USA i Rosję

Prezes Pisarski zauważył, że choć „nikt siłą nie zmusi ani Amerykanów, ani Rosjan, żeby zaprosili Ukraińców do negocjacji, to również nikt nie zmusi Ukraińców do akceptacji ich wyników”. Dlaczego? Dlatego, że zarówno Europa, jak i Ukraina posiadają swoje „elementy nacisku”.

W przypadku Ukrainy jest to kontrolowany fragment terytorium Rosji (obwód kurski, ok. 500 km kw. – Portal Obronny). W przypadku Europy są to nałożone na Rosję sankcje oraz rosyjskie rezerwy finansowe zamrożone w europejskich bankach.

– Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że Amerykanie próbują z Rosjanami uzgodnić warunki, których spełnienie będzie miało być zrealizowane rękami Europejczyków i Ukraińców. Myślę, że prędzej czy później amerykańscy negocjatorzy zderzą się z tą rzeczywistością, że nie są w stanie zagwarantować Rosjanom spełnienia ich oczekiwań, bo będą to rzeczy zależne od decyzji poszczególnych krajów Europy. W związku z czym myślę, że to są spotkania, negocjacje o charakterze przygotowawczym. Dobrze, że ten czas nie jest marnowany przez Europejczyków również, którzy m.in. w Paryżu wypracowywali swoje stanowisko, jak w tych negocjacjach będą chcieli się opowiedzieć – podkreślił Zbigniew Pisarski.

Garda: Rafał Dutkiewicz - Platforma Bezpieczeństwa i Obronności
Portal Obronny SE Google News
Autor:

UE wbrew pozorom nie jest powolna w swoich reakcjach

W opinii znawcy tematu poniedziałkowy szczyt europejskich przywódców w Paryżu zaprzecza tezie, że Europa jest powolna w swoich reakcjach i że nie potrafi szybko podejmować decyzji, i działań. Pokazywać ma także, że liderzy europejscy, jeżeli jest sytuacja wymagająca szybkiej i dynamicznej akcji, potrafią się zmobilizować.

– Zapewne dobrym by było, gdyby w okresie polskiej prezydencji Polska wykorzystała posiadany mandat do inicjatywy również w zakresie bezpieczeństwa Europy. Dlatego dobrze się stało, że Polska była reprezentowana w tym dość jednak kameralnym gronie.

W opinii eksperta Polska ma do odegrania istotną rolę w wypracowaniu odpowiedzi Europy na wyzwanie, które podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa rzuciła Ameryka europejskim elitom .

– Ta odpowiedź musi być skoordynowana z wiodącymi krajami Europy i taki charakter koordynacyjny miało spotkanie w Paryżu. Było ono również odpowiedzią na brak zaproszenia dla Europy do bezpośrednich negocjacji z Rosją. Tutaj stanowisko europejskie powinno być proaktywne. Uważam, że Europa powinna złożyć własną propozycję również wobec Ukrainy, w jaki sposób my możemy kontrybuować do stabilizacji sytuacji pomiędzy Ukrainą i Rosją i w jaki sposób możemy zapewnić te gwarancje, które są niezbędne, żeby wojna mogła się zakończyć. Zakładam, że te elementy były przedmiotem dyskusji w tej części nieujawnianej konsultacji w Paryżu i że zostały tam opracowane stanowiska w tym zakresie.

W tej kwestii Polska jest w dość wrażliwym położeniu

Jednym z takich elementów była przede wszystkim kwestia możliwości wysłania wojsk na Ukrainę z ewentualną misją pokojową. Ekspert podkreśla, że w tej sprawie Polska jest „w dość wrażliwym położeniu” z uwagi na to, że „sami jesteśmy przedmurzem zarówno dla Unii Europejskiej, jak i NATO”.

– Myślenie w Warszawie jest raczej takie, że my musimy być ścianą nie do przejścia. Dlatego nie ma takiego apetytu, żeby wysyłać wojska w głąb Ukrainy.

Czy brak woli wysłania żołnierzy na Ukrainę ze strony polskiego rządu może wynikać z trwającej kampanii prezydenckiej?

– Emocje społeczne związane z tą sprawą są bardzo niekorzystne dla rządzących. Dlatego też niechęć w tym względzie jest dostrzegalna.

Pisarski podkreślił, że Polska odgrywa i powinna odgrywać jeszcze większą rolę, jeżeli chodzi o kwestię bycia dostawcą bezpieczeństwa dla Europy, zarówno w zakresie przemysłu obronnego i budowania zdolności do obrony zarówno swojego terytorium, jak i terytorium sojuszników w ramach NATO. Rozmówca PAP uważa, że „każdy ma swoją rolę do odegrania, natomiast my nie najgorzej wypełniamy własną”.

Sonda
Czy Ukraińcy mogą czuć się przegranymi w wojnie z Rosją?