– Bieg Katorżnika to fenomen na skalę ogólnopolską. W pierwszych edycjach startowało po kilkadziesiąt zawodników. W 2007 r. frekwencja pierwszy raz przekroczyła tysiąc osób, a wyścigi w błocie na żywo relacjonowały największe polskie stacje informacyjne. Działacze WKB Meta stworzyli „otwartą licencję” i sami pomagali organizatorom biegów wzorowanych na „Katorżniku”. Dlatego teraz, w dwadzieścia lat od pierwszej edycji Biegu Katorżnika, sporo jest imprez biegowych o charakterze ekstremalnym, wzorowanych na szkoleniu wojskowych jednostek specjalnych. To jednak „Katorżnik” jest „ojcem” wszystkich takich biegów – podkreśla Jarosław Rybak (cywilny ekspert ds. wojsk specjalnych, b. rzecznik Biura Bezpieczeństwa Narodowego), startujący od drugiej edycji Biegu Katorżnika (ukończył go kilkanaście razy).
W 55 minut i 9 sekund w biegu na… Monte Cassino
WKB Meta, można stwierdzić, specjalizuje się w organizacji biegów… nietypowych. Pierwszą imprezą, którą w Polsce zaczęto kojarzyć z Metą, był Bieg o Nóż Komandosa, rozgrywany od 1997 r. Kolejne to: Maraton Komandosa, Bieg Katorżnika oraz Setka Komandosa. Te komandoskie biegi cieszą się niebywałym zainteresowaniem wśród mundurowych oraz cywilów. Klub organizuje również biegi typowo dla cywilów. To m.in. Bieg Noworoczny, Zimowy Maraton na Raty czy Bieg z Jajami (Wielkanocny). Głośnym echem odbił się okolicznościowy bieg (w 2014 r.) w pełnym umundurowaniu na… Monte Cassino. Ośmioosobowy pododdział w szyku zameldował się na mecie z biało-czerwoną flagą. Komandosi biegli pod górę przez 55 min i 9 s.
Zawodnicy WKB Meta mają (między innymi) na koncie 11 medali mistrzostw Polski seniorów. Dwukrotnie zdobywali drużynowo złote medale w wojskowych mistrzostwach świata. Klub chwali się też najdłuższą serią ukończonych maratonów i ultrabiegów przez jego członków. Lider klasyfikacji ma ukończonych ponad 260 maratonów i blisko 80 biegów ultra. I taka mała ciekawostka: zawodnikiem Mety jest gen. dyw. rezerwy Roman Polko. B. dowódca GROM-u ukończył 43 maratony, w tym dwa Maratony Komandosa. W tych ostatnich biegnie się w pełnym umundurowaniu polowym i z 10-kilogramowym plecakiem.
– To, co było niemożliwe, stało się realne, a metodą małych kroczków zbudowaliśmy klub na silnych nogach. Nie ukrywam, że traktuję klub jak własne dziecko. Jako ojciec jestem dumny z tego, jak Meta przeszła od wieku niemowlęcego do lat, w których ustabilizowani mamy pracę i własne domy. Teraz wykorzystujemy wcześniej nabytą wiedzę i spożytkowujemy zdobyte umiejętności. Mozolną i systematyczną pracą doszliśmy do wielu znaczących sukcesów sportowych, marketingowych i organizacyjnych – relacjonuje pierwszy prezes, st. chor. sztab. rezerwy Mety Zbigniew Rosiński.
Zawodnicy zaliczyli 30 tys. startów – w nogach 475 tys. kilometrów
Klub w swoim istnieniu zorganizował ponad 530 imprez sportowych, w tym kilkadziesiąt za granicą. Najbardziej rozpoznawalne wydarzenia to: Bieg o Nóż Komandosa, Maraton Komandosa, Bieg Katorżnika, Zimowy Maraton na Raty, Bieg Niepodległości oraz wiele innych cyklicznych biegów i maratonów leśnych. Klub był również pomysłodawcą i głównym realizatorem Sztafety Nadwiślańskiej z okazji stulecia niepodległości Polski.
Członkowie zaliczyli ponad 30 tys. startów, w tym 2,7 tys. w maratonach i blisko 750 na dystansach ultra. Startowali w 7184 zawodach w 95 krajach świata. W sumie przebiegli blisko 475 tys. kilometrów, a wszyscy uczestnicy w sumie pokonali „z buta” ponad milion kilometrów.
WKB Meta od początku jest nierozerwalnie związany z JW 4101, najstarszą – bo powstałą w 1961 r. – jednostką polskich komandosów. Jednostka Wojskowa Komandosów (JWK) jest współorganizatorem wielu, z całej palety klubowej, biegów terenowych.
– Z czasem mocno związaliśmy się również z gliwicką Jednostką Wojskową Agat oraz 5. Pułkiem Chemicznym z Tarnowskich Gór. Po powstaniu WOT wspólnie budowaliśmy podstawy sportu powszechnego w tym rodzaju wojsk. Takie zawody jak biatlon letni czy Bieg Terytorialsa na trwałe zapisały się w ich kalendarzu imprez – podkreśla obecny prezes Mety, kpt. Łukasz Rosiński.
Współorganizatorem (wraz z grupą zaprzyjaźnionych służb, ratowników i leśników) jednego z najbardziej ekstremalnych i kultowych biegów terenowych w Polsce, czyli Biegu Katorżnika (to już jego 21. edycja), jest JWK. W sobotę na starcie (trasy biegnącej przez bagno, jezioro, błoto, rowy melioracyjne, strumienie, zarośla) będzie tłumnie. Każdy z zawodników, który z METĄ osiągnie metę, będzie mógł uznać się za twardziela. Bo tylko na niewielkich odcinkach tras można biec. Resztę trzeba pokonać, czołgając się, przedzierając się przez zarośla i trzęsawiska oraz brodząc w wodzie i błocie...
Polecany artykuł: