O takiej pieriestrojce HUMNIT w rosyjskich agencjach wywiadowczych rozważa Robert Lansing Institute (RLI). Co to takiego ów HUMNIT?
To akronim od „human intelligence”
To termin stosowany w wywiadzie wojskowym i cywilnych służbach bezpieczeńtwa, oznaczający pozyskiwanie informacji wywiadowczych bezpośrednio od ludzi. Jest to jedna z podstawowych metod wywiadowczych. Jedną ze składowych tej metody (obok. m.in. obserwacji osobowej, analizy pozyskanych dokumentów, przesłuchań itd.) jest werbunek agentów, czyli pozyskiwanie współpracowników mających dostęp do informacji, które interesują daną agencję wywiadowczą. I w tym segmencie HUMINT Rosja przeprowadziła przebudowę, czyli (po rosyjsku) pieriestrojkę.
Zmiana w podejściu i sposobach werbowania agentury rosyjskiej stanowi, co podkreśla RLI, nowe wyzwania dla kontrwywiadów państw, które znalazły się na celowniku agencji wywiadowczych Federacji Rosyjskiej. Kij ma dwa końce/ One również stają przed podobnymi problemami. Pozyskując „onlajnowo” do współpracy wywiadowczej osoby, które mogą dostarczyć informacji lub przeprowadzać akty sabotażu, zwiększają ryzyko ich zdemaskowania.
W skrócie: Rosja odsunęła się (tam gdzie jest to możliwe) od tradycyjnych metod (oficer wywiadu kaperuje bezpośrednio do współpracy potencjalnego agenta) na rzecz rekrutacji zdalnej poprzez media społecznościowe i aplikacje szyfrowane.
Nieco o filarach nowej rosyjskiej strategii HUMNIT
Zdalna rekrutacja. Rosyjskie służby trzyliterowe wykorzystują do werbowania platformy społecznościowe i komunikatory szyfrujące przekazywane wiadomości. Na celowniku mają przede wszystkim pracowników infrastruktury krytycznej lub osoby mające dostep do obiektów szczególnie ważnych dla funkcjonowania danego państwa.
Prawdopodobnie tą drogą kaperują sabotażystów. Wskazuje się, że ich dziełem było wzniecenie pożaru w berlińskim zakładzie (w maju 2024 r.) Diehl Metall Applications. Ta spółka produkuje systemy obrony przeciwlotniczej, w tym IRIS-T, które trafiają na wyposażenie Sił Zbrojnych Ukrainy.
Zachęty ekonomiczne. Agentów wywiad pozyskuje z najczęściej na zasadzie „kija i marchewki”. Zasadniczo trudno szantażować tzw. szarego obywatela rozpracowywanego państwa, łatwiej go przekupić. Będących w obszarze zainteresowania rosyjskich służb trzyliterowych łatwiej jest skusić pieniędzmi.
Na Ukrainie rosyjski wywiad wojskowy, podkreśla w analizie RLI, werbuje osoby do przeprowadzania ataków na personel wojskowy, oferując specjalne „hornoraria” za udane akcje.
Szersza pula rekrutacyjna. W przeciwieństwie do epoki zimnej wojny, w której działania wywiadowcze opierały się na agentach ukrywających się od dawna pod tzw. przykrywką, metody zdalne pozwalają na uzyskanie znacznie większej puli potencjalnych rekrutów. Ta ekspansja zwiększa zasięg operacyjny, ale jednocześnie zwięsza zarówno ryzyko narażenia na wykrycie agentów, jak i ich misji.
Zmodyfikowany HUMNIT wyzwaniem dla kontrwywiadów państw NATO-owskich
Z grubsza zaprezentowane zmiany są wyzwaniem dla kontrwywiadów państw, w których działają rosyjscy agenci. Trudniej jest wykryć prowadzącego agenturę, bo w miejscu jej działania oficerów prowadzących jest niewielu. Albo w ogóle ich nie ma. Bo nie tylko rekrutacja, ale i zarządzanie zwerbowanymi prowadzone są na „odległość”. Taka ewolucja w rosyjskim podejściu do HUMNIT komplikuje pracę lokalnych agencji kontrwywiadu.
Po pierwsze: bez fizycznej obecności szpiegów-sabotażystów kontrwywiady stają przed wyzwaniami w zakresie prowadzenia obserwacji, przechwytywania komunikacji i gromadzenia możliwych do wykorzystania dowodów przeciwko osobom organizującym działania szpiegowskie.
Po drugie: komunikacja cyfrowa daje anonimowość . To utrudnia śledzenie operacji i zwiększa obciążenie operacyjne zespołów kontrwywiadowczych.
Po trzecie: rozproszenie rekrutacji na platformach internetowych uniemożliwia kontrwywiadom identyfikowanie i monitorowanie scentralizowanych ośrodków działalności szpiegowskiej, tradycyjnie (u)tworzonych wokół placówke dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej.
Po czwarte: brak bezpośredniej interakcji między oficerami wywiadu a agentami zmusza kontrwywiad do skierowania wysiłków w stronę kryminalistyki cybernetycznej, inteligencji cyfrowej i inżynierii społecznej, aby móc przeciwdziałać tym operacjom.
Sumując: RLI wskazuje, że przemodelowanie HUMNIT jest strategicznym zwrotem rosyjskich służby wywiadowczych, który zwiększa wyzwania stojące przed specjalistami kontrwywiadu, wymagając innowacyjnego podejścia do wykrywania i zakłócania szpiegostwa w sferze cyfrowej.
„Вezpieczeństwo narodowe” wymaga ograniczenia wolności jednostki w internecie?
Jednakże ten „strategiczny zwrot” jest wyzwaniem nie tylko dla kontrwywiadów państw członkowskich NATO (na nich się koncentruje uwaga rosyjskich służb trzyliterowych). Również dla ich rządów i twórców platform internetowych (głównie zachodniego pochodzenia). Jak bronić się? Oto cytat z analizy RLI:
„Przeciwdziałanie tej metodzie mogłoby wymagać wprowadzenia środków naruszających prywatność w Internecie, takich jak ograniczenie usług VPN, ograniczenie dostępu Rosji do międzynarodowych platform mediów społecznościowych, a nawet ograniczenie korzystania z Telegramu – platformy powszechnie kojarzonej z rosyjską działalnością.
Działania te wiążą się jednak z ryzykiem niezamierzonych konsekwencji, w tym ograniczenia wolności legalnych użytkowników. Ta ewolucja podejścia wywiadowczego Rosji podkreśla rosnącą rolę technologii we współczesnym szpiegostwie, jednocześnie zwiększając potrzebę solidnych strategii kontrwywiadu dostosowanych do ery cyfrowej”.
Czy to oznacza, że w tzw. przyszłości wolność komunikacji (cokolwiek to znaczy) w Sieci, która już i tak jest ograniczana, będzie jeszcze bardziej ograniczona?
Ze względu na „strategiczne interesy państwa” vel z uwagi na „bezpieczeństwo narodowe”? Nie można tego wykluczyć. A o tym czym są GRU, FSB, SWR i SWO więcej w polecanym artykule.