Izrael mobilizuje rzesze rezerwistów. Nie wszyscy chcą iść na wojnę

2025-09-02 19:56

Izraelskie Siły Obronne (IDF) znów wzywają rezerwistów pod broń – tym razem chodzi o 60 tys. żołnierzy. Czegoś takiego nie było od ataku Hamasu w październiku 2023 r. Nie było także takiej sytuacji, by rezerwiści odmawiali wstawiennictwa. Takich odmów jest od 30 do 40 proc.

Izraelska armia

i

Autor: Israel Defense Forces/Facebook/ CC0 3.0 Izraelska armia

• Tylko 60–70 proc. wezwanych rezerwistów zgłasza się do armii; reszta domaga się odroczeń albo otwarcie odmawia służby.

• Grupa „Żołnierze dla zakładników” i opozycja oskarżają rząd Netanjahu o przedłużanie wojny dla celów politycznych.

• Wciąż nierozwiązany pozostaje spór o pobór 80 tys. ultraortodoksyjnych Żydów, tradycyjnie zwolnionych z wojska.

Wojna z Hamasem nie skończy się tego lata

Jerzy Adamiak, korespondent PAP w Izraelu, donosi, że we wtorek (2 września) miało stawić się w miejscach określonych przydziałem mobilizacyjnym 40 tys. rezerwistów. 20 tys. kolejnych ma dostać karty powołania w najbliższych miesiącach. Zapowiada się więc, że wojna z Hamasem nie skończy się tego lata.

W sumie do służby ma trafić nawet 130 tys. ludzi. Problem w tym, że na wezwania odpowiada zaledwie 60–70 proc. uprawnionych. Reszta prosi o odroczenie – tłumacząc się rodziną, pracą czy brakiem pieniędzy.

Nie brakuje też sprzeciwu politycznego. Grupa „Żołnierze dla zakładników” wydała oświadczenie, w którym oskarża rząd Netanjahu o „mesjanizm” i brak legitymacji. Kilkuset podpisanych rezerwistów zapowiada, że do armii nie wróci, bo decyzja o ofensywie jest – ich zdaniem – nielegalna i zagraża zarówno zakładnikom Hamasu, jak i cywilom.

Nowa kampania w Strefie Gazy ma doprowadzić do zdobycia samego miasta Gazy – serca palestyńskiego terytorium. Ceną ma być wysiedlenie nawet miliona osób. Krytycy ostrzegają, że to jeszcze bardziej pogłębi katastrofę humanitarną.

Musimy pamiętać o bohaterach | Garda
2025.08.20 short izrael
Portal Obronny SE Google News

Wojna skończy się, gdy Hamas zostanie pokonany

Opór narasta nie tylko na ulicach, gdzie odbywają się regularne protesty, ale i w samej armii. Szef Sztabu Generalnego IDF Gen. Ejal Zamir już wcześniej ostrzegał rząd, że ofensywa wyczerpie siły i wciągnie Izrael w długą, krwawą okupację. W gabinecie bezpieczeństwa miał się nawet ścierać z ministrami. Mimo to we wtorek mówił żołnierzom: „Ta wojna skończy się dopiero, gdy Hamas zostanie pokonany”.

To już – jak zostało stwierdzone – nie stanie się tego lata. Tym bardziej że coraz głośniej protestują weterani, wskazując, że nie wszyscy zdolni do służby do niej trafiają. Chodzi o ultraortodoksyjnych Żydów. To 80 tys. młodych mężczyzn, którzy nie chcą służyć w IDF, bo nie pozwalają im na to przekonania religijne. Co prawda izraelski Sąd Najwyższy orzekł, że zbiorowe zwolnienia z obowiązku służby wojskowej są bezprawne, ale polityczna gra wokół ich poboru trwa.

Izraelska opinia publiczna coraz wyraźniej sprzeciwia się przedłużaniu wojny. Większość społeczeństwa, według sondaży, wolałaby porozumienie z Hamasem i uwolnienie zakładników. Jednak premier Binjamin Netanjahu nie zmienia opinii: Gaza musi upaść, bo to ostatni bastion Hamasu...

Sonda
Czy Izrael wygra wojnę z Hamasem?