Dobra inwestycja na złe czasy. Oto schron przeciwatomowy klasy A. Do nabycia po okazyjnej cenie

2024-03-21 7:14

Jeśli ktoś jest wielce przerażony widmem nieuchronnej inwazji putinowskiej Rosji na Polskę, a biednym nie jest (lub ma dobre tzw. zdolności kredytowe), to może kupić sobie w Niemczech, przy granicy z Polską, bunkier przeciwatomowy; fachowo zwany schronem klasy A. Za milion euro. Możliwa negocjacja ceny.

bunkier

i

Autor: YT PS

Schron czeka na kupca już od paru lat, w miejscowości Pasewalk, na Pomorzu Zachodnim, czyli ost-części RFN, d. NRD. Kto nie był w Niemieckiej Republice Demokratycznej, niech żałuje. Choćby z tego powodu, że nigdy już w niej nie będzie. Kupując schron, od Heinza Fuhrmanna i jego żony Gertraudy Tilscher, może poczuć nieco enerdowskiego klimatu.

Obiekt to tzw. prawie nówka, bo zbudowano go w latach 80. XX w, kiedy to takie obiekty były stawiane dla wojska lub notabli sprawującą władzę w imieniu robotników. Według źródeł niemieckich schron był ważnym węzłem w systemie zapewnienia telekomunikacji NRD na wypadek wojny lub innej ogólnokrajowej katastrofy.

Przez niemiecką prasę obiegły informacje o tym, że wspomniane małżeństwo chcą sprzedać obiekt za jedyne milion euro. Jakoby 65-letni Heinz Fuhrmann ma już kilku zainteresowanych ofertą.

Chyba tak nie jest, bo z końcem 2023 r. prasa niemiecka szeroko i ciekawostkowo pisała o tym małżeństwie chcącym sprzedać schron, bo nie wyszedł im biznes z preppersami, czyli takimi osobnikami, którzy czekają na apokalipsę i są na nią przygotowani. Herr Fuhrmann i Frau Tilscher prawdopodobnie z taką myślą kupili (w 2019 r.) schron. Poprzednim właścicielem była firma, która chciała wybudować na tym terenie elektrociepłownię. Za ile sprzedała schron? Tego nie wiadomo, a niemiecka prasa nie pogrzebała w państwowych archiwach, by dowiedzieć się o wysokości transakcji.

Schrony i bunkry we Wrocławiu. W nich się schowamy w razie wojny ?

Wiele takich schronów przeciwatomowych...

zostało po d. NRD. W przeszłości były wystawiane na sprzedaż i cieszyły się ogromnym zainteresowaniem mediów i mizernym kupców. Bowiem za milion euro można zbudować „bunkier” szyty na miarę. Chociaż, kto wie, czy Polacy nie zarobiliby, kupując schron od Herr Fuhrmanna.

Bo za milion euro kupić można od niego dość dużo. Działka ma 3,5 ha powierzchni, jest położona w lesie, powietrze świeże. Na powierzchni jest wieża radiowa, są budynki, które za NRD były biurami i magazynami. No, a pod ziemią jest to, co posiadacza tego kompleksu może uchronić przed śmiercią spowodowaną atakiem jądrowym.

Pod ziemią, w betonowej skorupie (950 m kw. powierzchni), może przebywać przez 60 dni, bez wychodzenia na zewnątrz, 35 osób. Oczywiście pod warunkiem, że będą mieli odpowiednie zapasy żywności. Schron jest podzielony na pięć stref. Dostęp do nich bronią stalowe drzwi, ważące circa tonę każde. System ma sprawną wentylację, elektrykę, działające toalety i łazienki. Jest też garaż na kilka samochodów. No i wszystko niemieckiej roboty! A chętnych nie ma.

Gdyby to kupił polski inwestor, to mógłby te pięć stref podzielić na kilka podstref i sprzedawać „lokale schronowe” na wzór minikawalerek. W budynkach na powierzchni mógłby, na przykład, urządzić hurtownię niemieckich proszków, by Polacy nie musieli się błądzić po Ost-Niemczech.

Cena doprawdy jest atrakcyjna, jeśli porówna się ją z ofertą sprzedaży d. torpedowni w Gdyni (wybudowanej jeszcze za Adolfa). Za 70 m kw. nieruchomości w morzu wołane jest 5 mln zł!

Jeśli komuś za mało pół tysiąca metrów kwadratowych...

to jest jeszcze jedna oferta, w Niemczech. W zeszłym roku niejaki Götz Thomas Wenzel wystawił na sprzedaż schron przeciwatomowy zlokalizowany pomiędzy Bad Sülze i Tribsees, na południe od autostrady A20. Nieruchomość naziemna ma powierzchnię 500 m kw. To co jest pod ziemią w czasach NRD miało służyć (po imperialistycznym ataku jądrowym) jako punkt przesyłowy informacji od Nationale Volksarmee do centrali Układu Warszawskiego w Moskwie.

Dwupoziomowy obiekt podziemny ma 1800 m kw. powierzchni użytkowej i żelbetonowe ściany o grubości metra. Bezpośredniego trafienia bombą A, to ten schron nie wytrzyma, ale skutecznie ochroni lokatorów przed opadem radioaktywnym i falą uderzeniową.

A jak ktoś chciałby kupić coś solidniejszego i za złotówki, i w Polsce, to pewnie nadal aktualna jest oferta sprzedaży w Krąpiewie k. Bydgoszczy. Za 1,2 mln zł można stać się posiadaczem schron wybudowanego w latach 80., aż 9 m pod ziemią!

Strop ma 2,4 m grubości (w bunkrze Hitlera w Berlinie to było 4 m żelbetu). Może jakoby wytrzymać uderzenie bomby A o mocy 240 kT. Schron ma kilkaset m kw. powierzchni. Nad nim są zabudowania mieszkalno-magazynowe. W cenie jest ogrodzona działka (8,5 ha), a w gratisie od właściciela kupujący otrzyma dwieście teczek dokumentacji technicznej obiektu. W tym wiele z oznaczeniem „TAJNE SPECJALNEGO ZNACZENIA”. Nic tylko brać! Toć toć to dobra inwestycja na złe czasy!

Sonda
Czy wiesz, gdzie znajduje się najbliższy schron?