Czeskie śmigłowce ratują powodzian w rejonie Wrocławia. Są lepiej wyposażone niż polskie maszyny

2024-09-16 11:00

Sztab Generalny WP poinformował w niedzielę 15 września o włączeniu do akcji ratowniczej czeskich śmigłowców Mi-17 (Mi-171ŠM), które skierowano w rejon Wrocławia. Warto przypomnieć, że czeska misja „Task Force HIPPO Polska”, do której należą te maszyny, stacjonuje od stycznia 2024 roku w Powidzu. Jest to element obecności sił NATO w Polsce.

Informacja o zgodzie na udział czeskich śmigłowców w akcji ratowniczej Sztab Generalny Wosjak Polskiego opublikował w mediach społecznościowych w niedziele 15 września po godzinie 20:00. Śmigłowce Mi-17 w specjalnym wariancie, o czym napiszę nieco dalej, zostały przebazowane w rejon Wrocławia z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu, gdzie stacjonują na stałe.

Czeskie załogi i śmigłowce przyleciały do Polski w styczniu bieżącego roku z 22. Bazy Lotniczej Śmigłowców w Náměšť nad Oslavou. Stacjonują tam najlepiej wyposażone maszyny w całej flocie śmigłowcowej Republiki Czeskiej. Znajdują się tam m.in. najnowsze śmigłowce Bell AH-1Z Viper i UH-1Y Venom, oraz zmodernizowane ze wsparcie USA śmigłowce Mi-171Š, z których trzy znajdują się właśnie w Polsce.

Mi-171 to eksportowa wersja jednego z nowszych wariantów rosyjskiego Mi-8 i znalazły się w Republice Czeskiej jako część spłaty rosyjskich zobowiązań finansowych. W odróżnieniu np. od polskich Mi-17 i Mi-8, zamiast otwieranych drzwi mają w tylnej części kabiny ładunkowej rozkładaną rampę. Stanowią też nieco nowszą generację jeśli chodzi o układ napędowy i awionikę.

Maszyny został następnie zmodyfikowany i dozbrojony przez czeski przemysł, a przede wszystkim zakłady lotnicze LOM Praha. Środki na ten cel i część wyposażenia, które zainstalowano, Czesi uzyskali w ramach sojuszniczego wsparcia USA. Zmiany objęły między innymi opancerzenie kabiny, nowy system nawigacyjny, system samoobrony, oświetlenie kabiny dostosowane do użycia gogli noktowizyjnych NVG i instalację karabinów maszynowych M314 Minigun kalibru 7,62 mm. Większość tych zmian wynika z przeznaczenia tych maszyn dla wsparcia operacji specjalnych.

W kontekście obecnie realizowanych zadań, czyli misji poszukiwawczych i ratowniczych w sytuacji klęski żywiołowej, o wiele ważniejsze jest to, że Czeskie śmigłowce są również wyposażone w wyciągarki, głowice optoelektroniczne, radary pogodowe i nowoczesną nawigację. Do roku 2026 wszystkie Mi-171 mają też zostać wyposażone w cyfrową awionikę, czyli „zegary” zostaną w kabinie zastąpione przez ekrany wielofunkcyjne. Ma pozwolić na ich eksploatację co najmniej do roku 2030.

Nie powinniśmy też zapominać, że Czechy nie wycofały tych maszyn z Polski, pomimo tego, że intensywnie wykorzystują śmigłowce do ratowania własnych obywateli. Nasz południowy sąsiad obecnie boryka się z bardzo ciężką sytuacją. W działaniach na teytorium Czech jest też polski akcent. W jednostkach poszukiwawczo-ratowniczych służą tam bowiem polskiej produkcji śmigłowce W-3A Sokół, które Praga otrzymała w 1995 roku w zamian za myśliwce MiG-29.

Sonda
Który śmigłowiec wielozadaniowy jest najbardziej wszechstronny?