- Armia USA przyspiesza program nowego czołgu M1E3 Abrams, z "przedprototypem" planowanym na ten rok.
- Celem jest szybsze zbieranie opinii od żołnierzy i natychmiastowe wprowadzanie poprawek, zamiast czekać latami na finalny projekt.
- Nowy M1E3 ma być lżejszy, bardziej modułowy i odporny na współczesne zagrożenia, w tym drony, z planowaną redukcją masy do 60 ton.
M1E3 szybciej w amerykańskiej armii
Podczas dorocznego spotkania Association of the United States Army w Waszyngtonie Danny Deep, wiceprezes ds. operacji globalnych w General Dynamics, ujawnił, że „preprototyp” czołgu M1E3 zostanie przekazany do jednostki liniowej, aby żołnierze mogli ocenić jego możliwości w warunkach polowych. Jak podkreślił, wojsko ma „dotknąć sprzętu, sprawdzić, co działa, a co wymaga zmian” już w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Według The War Zone amerykańskie wojsko zażądało gotowego egzemplarza do końca 2025 r. i całego plutonu testowego w kolejnym roku. Celem jest szybsze zbieranie opinii od żołnierzy i natychmiastowe wprowadzanie poprawek, zamiast czekania latami na finalny projekt.
„W ciągu najbliższych 12 miesięcy trafi on w ręce żołnierzy, by mogli go dotknąć, sprawdzić, co im się podoba, a co nie” - powiedział Deep, cytowany przez serwis Defense News. „A zaraz po tym zaczniemy dostarczać tę zdolność w ciągu dwóch do trzech lat, zamiast w ciągu dziesięciu” - dodał.
Kluczowe zmiany w M1E3 - redukcja masy i nowe technologie
Nowy M1E3 ma zastąpić eksploatowane od lat 90. M1 Abrams i jest rozwijany w przyspieszonym trybie. Zamiast oczekiwanej dekady, dostawy bojowych egzemplarzy mają ruszyć w ciągu dwóch–trzech lat. Według informacji Defense News, armia planuje zastosowanie modułowej konstrukcji, otwartej architektury i cyfrowego projektowania, co ma przyspieszyć proces wdrożenia. Priorytetem jest redukcja masy (docelowo masa bojowa ma spaść do około 60 ton, co jest dużą zmianą względem ważących ponad 78 ton obecnych Abramsów), poprawa układu napędowego oraz wydajności systemów zasilania, przy jednoczesnym zachowaniu sprawdzonego uzbrojenia, w tym armaty gładkolufowej 120 mm.
Armia USA chce też lepszej osłony przed dronami i pociskami przeciwpancernymi. Rozważane jest też zastosowanie automatu ładującego, co może zmniejszyć załogę i pozwolić na obniżenie sylwetki wieży. Kluczową rolę mają odegrać komponenty dostępne komercyjnie, rozwiązanie to skraca czas dostaw i obniża koszty serwisowania. Col. Ryan Howell, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora programu Ground Combat Systems, wskazał na możliwość zastosowania silników Caterpillara jako przykładu gotowych podzespołów, które mogą zastąpić kosztowne i trudno dostępne elementy. Dzięki temu naprawy mogłyby być wykonywane w zwykłych punktach serwisowych, bez konieczności korzystania z wyspecjalizowanej produkcji wojskowej.
„Rozwiązanie na poziomie 90% jest dużo lepsze niż idealne 100%, które pojawi się tak późno, że w momencie dostawy nie będzie już miało znaczenia” – mówił Danny Deep. „Myślę, że całe podejście uległo zmianie. Wszyscy wierzą, że szybkość wygrywa - nie tylko na polu bitwy, ale także w tym, jak szybko dostarczasz zdolności żołnierzowi” - podsumował.
Program modernizacji M1E3 Abrams
Jak można przeczytać na stronie amerykańskiego Kongresu, 6 września 2023 roku armia USA ogłosiła, że „zakończy prace nad M1A2 SEPv4 i opracuje M1E3 Abrams”. W ogłoszeniu zacytowano gen. mjr Glenna Deana, szefa programu systemów walki lądowej, który wyjaśnił powody tej decyzji: „Czołg Abrams nie może już zwiększać swoich możliwości bez dodawania masy, a my musimy zmniejszyć jego zapotrzebowanie logistyczne. Wojna na Ukrainie uwypukliła krytyczną potrzebę zintegrowanej ochrony żołnierzy - wbudowanej w konstrukcję, zamiast dodawanej jako moduły zewnętrzne”.
W komunikacie wskazano też, że nowa platforma: „będzie zawierać najlepsze elementy M1A2 SEPv4 i będzie zgodna z najnowszymi standardami modułowej otwartej architektury systemowej, co pozwoli na szybsze aktualizacje technologiczne i zmniejszy zapotrzebowanie na zasoby. Umożliwi to armii i jej partnerom przemysłowym zaprojektowanie bardziej przeżywalnego, lżejszego czołgu, który będzie bardziej efektywny na polu walki już w chwili wprowadzenia do służby oraz łatwiejszy do modernizacji w przyszłości”. Wskazano również,że produkcja wersji M1A2 SEPv3 będzie kontynuowana, ale w ograniczonym tempie, do momentu przejścia na produkcję M1E3 Abrams.
Kongres USA w opublikowanym komunikacie, który został opracowany przez Congressional Research Service (CRS), przypomniał, że armia nie ujawniła publicznie wymagań projektowych dla M1E3. Zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z pojawiającymi się doniesieniami to analiza Army Science Board z 2019 roku dotycząca przyszłego czołgu miała skłonić dowództwo amerykańskiej armii do rozpoczęcia prac nad platformą M1E3. „W raporcie rekomendowano program o wartości 2,9 mld USD na siedem lat, mający na celu opracowanie piątej generacji pojazdu bojowego” – zaznaczono. Wskazywano w nim na takie zdolności, jak:
- „hybrydowy układ napędowy;
- automatyczny system ładowania amunicji i nowa armata główna;
- zaawansowana amunicja, w tym manewrujące pociski hipersoniczne i wystrzeliwane z lufy przeciwpancerne pociski kierowane;
- zintegrowana ochrona pancerna;
- ulepszone możliwości dowodzenia, kontroli i łączności sieciowej;
- zastosowanie sztucznej inteligencji (AI);
- zdolność do współpracy z pojazdami bezzałogowymi;
- systemy maskowania redukujące sygnaturę termiczną i elektromagnetyczną pojazdu".
Początkowo armia USA zakładała osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej (IOC) M1E3 w 2030 roku. Obecnie mówi się, że będzie to możliwe w ciągu 24-30 miesięcy. Z tego względu istotne jest szybsze dostarczenie prototypów, które początkowo pozwolą na przeprowadzenie testów oceniających przeżywalność, mobilność i integrację nowych systemów, a w kolejnym kroku umożliwią realizację testów polowych, co zostanie zwieńczone oficjalnym zatwierdzeniem specyfikacji M1E3 i uruchomieniem produkcji seryjnej.
