• Utrzymują łączność z okrętami podwodnymi uzbrojonymi w rakiety balistyczne (TACAMO) i zdalną kontrolę rakiet międzykontynentalnych Minuteman III (ALCS).
• Maszyna ma 30-osobową załogę, w tym 8-osobowy personel bojowy US Strategic Command.
• USA ma 16 egzemplarzy E-6B Mercury (~570 mln USD każdy); po modernizacji posłużą do 2038 r.
Bazuje na pasażerskim Boeingu 707 i tylko tyle łączy go z cywilną maszyną
E-6B Mercury, bo o nim mowa, to powietrzne stanowisko dowodzenia w przypadku ataku nuklearnego oraz przekaźnik łączności strategicznej Marynarki Wojennej USA. Niedawno taki samolot był widziany w locie na duże ćwiczenia, pod auspicjami Dowództwa Strategicznego USA, w Europie Północnej.
Mercury bazuje na pasażerskim Boeingu 707. I tylko tyle łączy go z cywilną maszyną. Co nieco wiadomo, jak różni się od niej w środku, ale i tak większość danych jest niejawna. 45 m długości, przy podobnej rozpiętości skrzydeł, wysokości prawie 13 m – takie parametry nie są dziś czymś nadzwyczajnym. Respekt budzi już zasięg Mercurego – 12,2 tys. km i jego możliwości tankowania w powietrzu. Załogę Mercurego stanowi… 30 osób, w tym 8-osobowy personel bojowy US Strategic Command (wchodzi w skład 625th Strategic Operations Squadron). Załoga spora, bo i sporo zadań spoczywa na niej do wykonania.
Z ujawnionych to: utrzymywanie łączności z okrętami podwodnymi wyposażonymi w rakiety balistyczne z głowicami jądrowymi (TACAMO) oraz zdalna kontrola (łącznie z odpalaniem) rakiet międzykontynentalnych Minuteman III (ALCS).
Stany Zjednoczone eksploatują obecnie 16 samolotów Boeing E-6B Mercury, stacjonujących w ramach Strategic Communications Wing One. Każdy egzemplarz E-6B kosztuje w przybliżeniu 570 mln USD (flyaway cost). Wartość ta obejmuje wyposażenie w zintegrowane systemy dowodzenia, łączności TACAMO oraz ALCS.
Flyaway cost to cena jednostkowa samolotu w stanie „gotowym do lotu”, obejmująca koszty konstrukcji, silników, podstawowych systemów awioniki i wyposażenia fabrycznego, niezawierająca nakładów na rozwój programu, testy, logistykę, szkolenie załóg ani infrastrukturę lotniskową.

Po 2038 r. Mercurego zastąpi Northrop Grumman E-130J TACAMO
Taka ciekawostka: do utrzymywania i prowadzenia strategicznej łączności w Mercurym służy holowana antena, długości… 4 kilometrów! Dzięki niej możliwe jest uzyskanie łączności na całym globie z okrętami podwodnymi będącymi w zanurzeniu.
Boeing E-6B Mercury wspiera strategiczne bombowce B-2 Spirit podczas długodystansowych misji strategicznych, zapewniając im m.in. łączność i bezpieczny przelot z baz w USA do tymczasowych pozycji w Europie.
Warto wspomnieć, że Mercury będą modernizowane. Northrop Grumman realizuje kontrakt o wartości 111 mln USD na modernizację floty E-6B do standardu Block II. Program ten obejmuje sześć głównych modyfikacji systemu dowodzenia, kontroli i łączności, przy czym kontrakt został przyznany firmie Northrop Grumman zamiast Boeing z przyczyn związanych z ich specjalizacją i możliwościami technicznymi. Program Block II rozpoczął się w lutym 2022 r. z planami ukończenia do 2027 r.
Po modernizacji E-6B będą mogły pozostawać w służbie w amerykańskiej triady nuklearnej do roku 2038, czyli do czasu wprowadzenia do służby następcy. A ma być nim E-130J TACAMO tworzony przez Northrop Grumman.