W niedzielę, 19 października, uzbrojone jednostki Hamasu przeprowadziły atak na siły izraelskie stacjonujące w Rafah, strategicznym punkcie na południu Strefy Gazy. Jak podały portal The Times of Israel i agencja Reuters, Siły Obronne Izraela (IDF) szybko zareagowały, przeprowadzając naloty na ten obszar. Ten akt agresji ze strony Hamasu został natychmiastowo zinterpretowany przez izraelskie media jako rażące naruszenie obowiązującego porozumienia o zawieszeniu broni.
Wezwania do wznowienia działań wojskowych: Stanowisko Itamara Ben Gwira
Incydent w Rafah wywołał ostrą reakcję w izraelskim rządzie. Minister bezpieczeństwa narodowego Izraela, Itamar Ben Gwir, otwarcie zaapelował do premiera Benjamina Netanjahu o natychmiastowe wznowienie działań wojskowych w Strefie Gazy. Skrajnie prawicowy polityk podkreślił, że atak Hamasu to „jawne naruszenie rozejmu” i nie można tolerować takiej postawy.
„Wzywam premiera do nakazania Siłom Obronnym Izraela (IDF) wznowienia walk w Strefie Gazy z pełną siłą” – oświadczył Ben Gwir, cytowany przez izraelskie media.
„Fałszywe przekonanie, że Hamas zmieni swoje postępowanie, a nawet będzie przestrzegał podpisanego porozumienia, okazuje się, co nie dziwi, zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Ta nazistowska organizacja terrorystyczna musi zostać całkowicie zniszczona i im szybciej, tym lepiej” - dodał
W sobotę wieczorem Amerykański Departament Stanu wydał komunikat, w którym alarmuje o możliwym naruszeniu zawieszenia broni przez Hamas. Jak podano, „Stany Zjednoczone poinformowały gwarantów porozumienia pokojowego w Strefie Gazy (oprócz USA są to Katar, Egipt i Turcję-PAP) o wiarygodnych doniesieniach wskazujących na rychłe naruszenie zawieszenia broni przez Hamas poprzez działania wobec mieszkańców Strefy Gazy”. Podkreślono, że w przypadku ataku „zostaną podjęte działania w celu ochrony ludności Strefy Gazy i przetrwania rozejmu”.
Po wejściu w życie zawieszenia broni Hamas przejął kontrolę nad obszarami opuszczonymi przez wojska izraelskie, informując o zabiciu kilkudziesięciu członków „gangów” i „izraelskich kolaborantów”. Prezydent USA, Donald Trump, początkowo zdawał się akceptować te działania, mówiąc o „czasowym przyzwoleniu na walkę z przestępczością” i stwierdzając, że nie jest zaniepokojony, ponieważ Hamas walczy z „bardzo złymi gangami”. Jednak w czwartek jego stanowisko uległo zmianie.
„Jeśli Hamas nadal będzie zabijać ludzi w Strefie Gazy, czego nie było w porozumieniu, nie będziemy mieć innego wyjścia, tylko wkroczyć i ich zabić” – przekazał Trump.Wcześniej, w środę, amerykańska armia wezwała Hamas do zaprzestania przemocy wobec cywilów, co sygnalizowało rosnące zaniepokojenie Waszyngtonu.
Podczas trwającej wojny, różne struktury klanowe i grupy zbrojne próbowały przejąć kontrolę nad poszczególnymi częściami Strefy Gazy. Według doniesień medialnych, niektóre z tych grup miały być wspierane przez Izrael. Sytuacja ta dodatkowo komplikuje wysiłki na rzecz utrzymania stabilności i bezpieczeństwa w regionie. Stany Zjednoczone i pozostali gwaranci porozumienia pokojowego deklarują swoje zobowiązanie do ochrony cywilów i zapewnienia spokoju w Strefie Gazy.
