Czy to jest faktycznie plan pokojowy Donalda Trumpa?
Politolog skomentował doniesienia dziennika „Wall Street Journal”, który napisał, że plan pokojowy Donalda Trumpa dla Ukrainy polega na oddaniu części ukraińskich terytoriów Rosji i braku akcesji Kijowa do NATO.
– Ukraina takiego planu nigdy nie przyjmie. Ukraina udowodniła w lutym 2022 r. (broniąc się na początku rosyjskiej agresji na pełną skalę- PAP), że należy się z nią liczyć. Dlatego takie plany powinny pozostać tam, gdzie ich miejsce – w redakcyjnym koszu – ocenił Mahda.
Ujawniając plan Trumpa dla Ukrainy, „Wall Street Journal” powołał się na trzy osoby z otoczenia prezydenta-elekta.
– Media starają się teraz, po sennym Bidenie, zrozumieć bardzo aktywnego Trumpa, który gra na populizmie. Starają się wyczuć, jaki ma on plan w sprawie Ukrainy, ale zrozumienie tego nie jest obecnie możliwe. Trump nie ma na razie skompletowanej administracji, nie ma pełnomocnictw, nie ma możliwości.
W ocenie rozmówcy PAP opinie płynące z amerykańskiego dziennika „są głosem biznesu, głosem tych, którzy chcą zakończenia wojny”.
– Dlatego ten fakt również należy zauważyć, jeśli rozmawiamy o tym artykule –uważa ekspert.
Ukraina musi udowodnić swoją przydatność dla USA?
Mahda uważa, że Trump nie pójdzie w sprawie Ukrainy na porozumienie z Władimirem Putinem.
– Trump opiera się na korporacjach energetycznych i kompleksie wojskowo-przemysłowym. W jakim celu mają one poświęcać swoje dochody, żeby on dogadywał się z Putinem?
Ukraina – jak sądzi politolog – również powinna pokazać, że jest „ostrzem w walce pomiędzy dobrem a złem” oraz udowodnić, że może być „przydatna” dla Stanów Zjednoczonych.
– Jeśli Ukraina zamówiłaby dziś za własne pieniądze jakąś partię sprzętu wojskowego z USA, to byłoby to argumentem dla Trumpa, by dalej prowadzić z nią rozmowy. Trump dba przede wszystkim o własne interesy, a wszyscy oczekują od niego prostych rozwiązań. Kto jednak powiedział, że Rosja jest dziś gotowa, aby się zatrzymać? Skąd takie pomysły? – podsumował Mahda.
Ukraina poczeka 20 lat na członkostwo w NATO?
„WSJ” napisał, że doradcy nowego prezydenta USA przedstawili różne wersje planu zakończenia wojny w Ukrainie. Jeden z tych planów wzywa Ukrainę do odmowy przystąpienia do NATO przez 20 lat.
„Plan przewiduje zamrożenie (konfliktu na obecnej) linii frontu i utworzenie 800-milowej strefy zdemilitaryzowanej (prawie 1300 km – PAP). Nie jest jasne, kto będzie strzegł tego terytorium, ale siły USA nie zostaną włączone do misji pokojowej i nie będą finansowane” – podał „WSJ”.
A cytowany w gazecie przedstawiciel zespołu Donalda Trumpa powiedział:
– Możemy zapewnić szkolenie i inne wsparcie, ale lufa pistoletu będzie skierowana na Europę. Nie wysyłamy Amerykanów, aby utrzymywali pokój w Ukrainie. I nie będziemy za to płacić. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi.
Stany Zjednoczone zamierzają jednak dostarczyć Ukrainie broń, aby powstrzymać przyszły rosyjski atak. Plan przewiduje również pozostawienie Rosji około 20 proc. terytorium Ukrainy, które zostało już zajęte przez siły agresora.
Prezydentowi-elektowi przedstawiono też jednak inny plan. Keith Kellogg i Frederick H. Fleitz, którzy pracowali w Białym Domu za poprzedniej kadencji Trumpa (2017-21), proponują wstrzymanie dostaw broni do Kijowa, dopóki Ukraina nie zgodzi się na rozmowy pokojowe z Rosją.
„Ukraina może nadal próbować odzyskać utracone terytoria, ale będzie musiała to zrobić w drodze negocjacji dyplomatycznych” – przekazał dziennik.
Donald Trump oświadczył, że zatrzyma wojnę w Ukrainie. Obecnie nie jest jednak jasne, w jaki dokładnie sposób planuje to zrobić. W swoich publicznych deklaracjach unika konkretów dotyczących tego, kiedy i jak zamierza negocjować z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim. A ukraiński prezydent wielokrotnie powtarzał, że Ukraina nie jest gotowa stracić Krymu i Donbasu w imię zawieszenia broni i pokoju.