Południowokoreańskie Dowództwo Operacji Lądowych oświadczyło w wydanym w poniedziałek komunikacie, że ten etap manewrów Freedom Shield związany jest z istnieniem rozległej podziemnej sieci w Korei Północnej, która według szacunków wojskowych obejmuje tysiące tuneli pod Pjongjangiem i innymi strategicznymi lokalizacjami. Uważa się, że mogą one służyć jako drogi ucieczki dla przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una i urzędników wyższych szczebli w przypadku wojny.
W czterodniowych szkoleniach na poligonie w położonym 35 km na północy-zachód od Seulu mieście Paju bierze udział około 370 żołnierzy z obu krajów.
Scenariusz zakłada wykorzystanie dronów rozpoznawczych, szturm jednostek zmechanizowanych i neutralizację sił wroga na powierzchni w celu zabezpieczenia wejść do tuneli i zablokowania dróg ucieczki oraz odcięcia instalacji wodnych, energetycznych i wentylacji. Do monitorowania wnętrza podziemnej infrastruktury armia wykorzystuje zaawansowane technologie, m.in. miniaturowe, bezzałogowe śmigłowce rozpoznawcze Black Hornet Nano, psy-roboty i małe wojskowe roboty TALON do wykrywania materiałów wybuchowych. Końcowym etapem ćwiczeń jest wejście do podziemnego obiektu i eliminacja sił przeciwnika.
Ćwiczenia bojowe w tunelach nabrały znaczenia po tym, jak wojna Izraela z Hamasem pokazała, że mogą one być wykorzystywane do ucieczki przywódców, przetrzymywania zakładników i przemytu broni.
Tegoroczna, jedenastodniowa edycja manewrów Freedom Shield potrwa do 21 marca. Jednym z kluczowych aspektów szkolenia jest prowadzenie złożonych operacji z wykorzystaniem zasobów lądowych, morskich, powietrznych, cybernetycznych i kosmicznych, z naciskiem na przeciwdziałanie operacjom nuklearnym ze strony Korei Północnej.
Manewry Freedom Shield regularnie wywołują słowa potępienia ze strony Korei Północnej, która postrzega je jako prowokacje i przygotowanie do inwazji.
PAP