Australia wysyła do Europy samolot wczesnego ostrzegania. Będzie chronił pomoc dla Ukrainy

2023-07-12 14:44

Podczas wizyty w Berlinie premier Australii Anthony Albanese poinformował, że jesienią do Europy zostanie oddelegowany specjalny samolot wczesnego ostrzegania i kontyngent w sile około 100 osób. Jak mówi Albanese misja ta ma chronić huby logistyczne i szlaki komunikacyjne - „niezbędne dla przepływu pomocy wojskowej i humanitarnej dla ludności Ukrainy.”

Australijski kontyngent w Niemczech

„Ten wkład jest bardzo znaczący, zarówno ze względu na to, co zrobi, ale także ze względu na to, co symbolizuje, czyli zobowiązanie Australii do robienia wszystkiego, co w naszej mocy, aby zapewnić maksymalizację wsparcie naszego kraju dla Ukrainy” – oświadczył premier Australii, podkreślając też, jego kraj jest drugim największym donatorem pomocy wojskowej dla Ukrainy nie będącym członkiem NATO. Na czele znajduje się Szwecja, która jak wiemy niebawem będzie krajem członkowskim sojuszu.

Australijscy lotnicy mają stacjonować na terenie Niemiec, stąd ogłoszenie tej decyzji podczas wizyty w Berlinie. Misja rozpocznie się w październiku i potrwa sześć miesięcy. 100 osobowy kontyngent złożony z załóg i personelu naziemnego będzie stacjonował w słynne amerykańskiej bazie wojskowej Ramstein która stanowi główny hub lotniczy i miejsce stacjonowania Allied Air Command NATO.

Portal Obronny

Podkreślono, że ani personel ani sprzęt wojskowy Australii nie znajdzie się na Ukrainie w trakcie tej misji. E-7A Wedgetail będzie też operował poza rosyjską, białoruską i ukraińską przestrzenią powietrzną. Ale też nie ma takiej potrzeby, gdyż samoloty wczesnego ostrzegania operując nad Polską, Rumunią czy wodami Morza Czarnego pozwalają na obserwowanie całego terytorium Ukrainy, ale też Białorusi czy pobliskiego terytorium Rosji.

Jedne samolot, ale mnoży możliwości

Może się wydawać, że jeden samolot to niewiele, ale mówimy tu o maszynie wczesnego ostrzegania i kontroli, popularnie nazywanej AWACS (ang. Airborne Warning and Control System – powietrzny system ostrzegania i kontroli) od akronimu najbardziej znanych maszyn tej klasy, czyli amerykańskiego Boeinga E-3 Sentry. Jego charakterystyczną cechą jest ogromny „talerz” anteny radaru umieszczonej nad kadłubem. Bazą dla budowy tych maszyn były czterosilnikowe samoloty pasażerskie Boeing 707.

Samoloty tego typu operują w ramach sił NATO nad Polską, Rumunią czy wodami Morza Czarnego od początku wojny na Ukrainie. Dostarczają one w czasie rzeczywistym na przykład informacji o rosyjskich samolotach, rakietach, dronach czy pociskach manewrujących i to z odległości setek kilometrów. Pozwala to znacznie skutecznie bronić Ukraińskich miast. Ale potężne radary pozwalają też śledzić rosyjskie okręty a nawet pojazdy na ziemi. To ważne źródło informacji które pozwalają na odpowiednie planowanie działań ale też przewidywanie ruchów przeciwnika. Samoloty wczesnego ostrzegania nie biorą udziału w walce, a wręcz należy je trzymać od niej jak najdalej, gdyż są łakomym kąskiem dla przeciwnika.

Następca AWACSa, czyli "deska" zamiast "talerza"

Samolot wczesnego ostrzegania Boeing E-7 Wedgetail został w 2022 roku wybrany przez US Air Force na następcę legendarnych E-3 AWACS. Nic w tym dziwnego, gdyż jest dość naturalną kontynuacją tamtej koncepcji, jednak zamiast czterosilnikowego Boeing 707 jako baza posłużył bardzo dziś popularny, dwusilnikowy samolot pasażerski Boeing 737, który w Polsce lata nie tylko w barwach PLL LOT ale również w Siłach Powietrznych do przewozów VIP. Jest znacznie bardziej ekonomiczny i funkcjonalny niż B707, co spowodowało, że powstał na jego bazie również morski samolot patrolowy P-8 Poseidon.

Samoloty E-737/E-7 Wedgetail powstał właśnie na zamówienie Australii, która posiada sześć egzemplarzy. Wyprodukowano też cztery samoloty dla Korei Południowej i tyle samo dla Turcji. Wielka Brytania zdecydowała się na pozyskanie pięciu płatowców z których pierwszy ma trafić do służby w bieżącym roku. USA chcą do 2027 roku wprowadzić do służby unowocześnioną wersję dostosowaną do potrzeb US Air Force. Zastąpią one około 30 samolotów E-3 Sentry.

Maszyna E-7A może pozostawać w powietrzu 11 godzin, ale posiada też możliwość tankowania w locie. Dzięki temu czas lotu ograniczony jest tylko wytrzymałością załogi. Składają się na nią dwaj piloci oraz 6-10 operatorów pełniących różne funkcje, gdyż stanowiska na pokładzie mogą być dowolnie konfigurowane zależnie od wykonywanych zadań.

Charakterystyczny „talerz" kryjący antenę AWACSa zastąpił w Wedgetail jak nazwa wskazuje „klin" czy raczej belka, biegnąca nad kadłubem maszyny ukośnie w stronę ogona. Kształtem przypomina ona nieco deskę surfingową. Owiewka ta kryje radar Northrop Grumman MESA (Multi-role Electronically Scanned Array), który z wysokości ok. 9000 m zapewnia wykrywanie celów morskich z odległości 850 km, celów powietrznych w zasięgu 600 km a pojazdów z około 240 km. Dzięki tym możliwościom pojedynczy samolot wczesnego ostrzegania może jednocześnie śledzić, identyfikować i oznaczać setki różnych obiektów powietrznych, naziemnych czy pływających. Dlatego każda maszyna tego typu stanowi ogromne wsparcie dla prowadzownych działań operacyjnych. Warto odnotować tu, że australijski E-7 nie będzie pierwszym który pojawi się na wschodniej Flance NATO. Od wielu miesięcy nad Polską, Rumunią i Morzem Czarnym pojawiają się samoloty T-7A Pace Eagle, czyli turecka wersja E-7.

Sonda
Czy Polska potrzebuje samolotów wczesnego ostrzegania?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki