Na świecie jest dziewięć państw dysponujących bronią jądrową. Obok USA i Rosji „atomówki” są na uzbrojeniu Chin, Wielkiej Brytanii i Francji. Mają je Indie, Pakistan, Izrael oraz Korea Północna. Zgodnie z postanowieniami układu New START (Strategic Arms Reduction Treaty) przedłużonego z początkiem 2021 r. (na 5 lat) USA i Rosja mogą mieć razem do 1,5 tys. głowic do pocisków międzykontynentalnych. A tych oraz samolotów zdolnych do przenoszenia strategicznych ładunków jądrowych nie powinno być więcej niż 700. Przez ostatnie lata państwa sygnatariusze redukowały jądrowy stan posiadania. Pod koniec grudnia 2020 r. każde z nich miało już po ok.1,5 tys. głowic do pocisków dalekiego, średniego i bliskiego zasięgu. To po tym krótkim wstępie zobaczmy, jakimi ich środkami przenoszenia dysponuje Rosja. Skorzystaliśmy z artykułu mjr. Grzegorza Kołaty (Akademia Obrony Narodowej „Wybrane rakietowe środki napadu powietrznego Federacji Rosyjskiej” zamieszczonego w „Zeszytach Naukowych AON” (2015 r.) W ciągu 7 lat arsenał jądrowy Rosji zyskał na jakości.
Jądrową pięścią rosyjskiej armii są Strategiczne Siły Jądrowe. Dysponują rakietami balistycznymi międzykontynentalnymi wystrzeliwanymi ze stacjonarnych (silosy) i mobilnych wyrzutni oraz z okrętów podwodnych o napędzie atomowym, a także z bombowców dalekiego zasięgu. Zasadniczą siłę uderzeniową (z lądu) stanowią rakiety z rodziny „TOPOL” i R-36M. Taki SR-12M1 „TOPOL-M” to pocisk trzystopniowy, na paliwo stałe, poruszający się z szybkością ok. 20 Ma i zdolny do rażenia celów odległych o ok. 11 tys. km z dokładnością 350 m. Celność tu nie odgrywa większego znaczenia. Pocisk ma jedną głowice, 500 kiloton, co wystarczy, że strefa bezpośredniego rażenia obejmuje obszar o średnicy 7 km. Gdyby spadł na centrum Warszawy, to pół miliona ludzi straciłoby życie w mgnieniu oka. Podobne parametry ma R-35M. Te ostatnie są już lub mają być zastępowane rakietami RS-28 „SARMAT” (kolejna modyfikacja „TOPOLa”). To super rakiety strategicznego przeznaczenia. „Przyszłościowy naziemny system obrony przeciwrakietowej NATO nie będzie w stanie przechwycić rakiety. Jej prędkość ma być tak duża, że rakieta przechwytująca nie będzie w stanie jej dogonić” – czytamy we wspomnianym artykule.
Trzeba wspomnieć jeszcze o strategicznej rakiecie „JARS”. Może przenieść (na 11 tys. km) 4 głowice, każda do 300 kiloton i każda z nich może razić inne cele z dokładnością do 50 m. „JARS” waży 50 t. O połowę mniej od silosowych. To są pociski do rażenia USA. Gdyby armia rosyjska zdecydowała się na jądrowe uderzenie na Europę, w grę wchodziłyby rakiety taktyczne. Chociaż z baz w okolicach Irkucka do Polski jest 5,5 tys. km i można w cel wystrzelić „TOPOLem”. Równie dobrze może być ostrzelana z któregoś, z krążących po oceanach, z okrętów podwodnych. R-30 „BUŁAWA” doleci 8 tys. km i wystrzeliwana jest z głębokości do 40 m.
Jednak najgłośniej ostatnimi czasy nie jest o rakietach dalekiego zasięgu, pełniących – po obu stronach – rolę jądrowego straszaka. Najgłośniej jest o rakietach taktycznych, bliskiego i średniego zasięgu. A gdy o nich mowa, to pada nazwa: 9K720 „ISKANDER”. Zasięg do 500 km. Mogą przenosić ładunki konwencjonalne (o wadze od 480 do 720 kg). Celność: 5-10 m. Tymi wystrzeliwanym z mobilnych wyrzutni balistycznymi pociskami Rosjanie od paru lat straszą Europę. Zresztą typów „iskanderów” jest parę i nie sprowadzają się wyłącznie do rakiet balistycznych. Taki „ISKANDER K” jest pociskiem manewrującym. Danych o nim jest niewiele. Wiadomo, że może zasięg ma do 2. tys. km. i startuje z platformy mobilnej opartej na… czeskiej „Tatrze”.
„Przykład rakiet taktyczno-operacyjnych Iskander potwierdza zauważoną tendencję dążenia do pozyskiwania przez rosyjskie siły zbrojne nowych technologii ukierunkowanych na ofensywne środki walki, zdolnych do pokonywania zaawansowanych systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej” – zauważył Grzegorz Kołata, dziś już podpułkownik. „Największym wyzwaniem w tym wymiarze dla obrony powietrznej prawdopodobnie będą rakietowe środki napadu powietrznego w tym głównie rakiety balistyczne średniego i krótkiego zasięgu”. W tym materiale wspomnieliśmy tylko o kilku rakietach z bogatego arsenału Strategicznych Sił Jądrowego.