Tajne spotkanie szefa CIA w Moskwie. Co ustalono?

2023-09-19 21:59

Trwająca od 24 lutego wojna na Ukrainie wydaje się być konfliktem, który potrwa jeszcze długo. Nikt jednak nie wie, jak napaść Rosji mogłaby się zakończyć oraz na jakich warunkach negocjowano by pokój. Tymczasem według amerykańskich mediów, w listopadzie w 2021 roku doszło do tajnego spotkania szefa CIA w Moskwie. Co wówczas ustalono? Doniesienia "Newsweeka" komentował profesor Władysław Marciniak, który był gościem w programie "Wieczorny Express".

 William J. Burns - dyrektor CIA

i

Autor: Wikipedia

Władimir Putin, który zdecydował się rozpocząć zbrojną agresję na Ukrainie, z pewnością nie brał pod uwagę faktu, że wojna będzie trwała tyle miesięcy. Z pewnością nie mógł liczyć się również z tym, że zaatakowany kraj będzie mógł liczyć na wsparcie i to takiej skali od zachodnich sojuszników. Rosyjski dyktator, jak się okazuje, choć to nieoficjalnie informacje - zawarł swego rodzaju "porozumienie" z ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącymi prowadzenia działań wojennych. Putin miał obiecać szefowi CIA, który odwiedził Moskwę w listopadzie w 2021 roku, że nie zaatakuje państw NATO w zamian za to, że państwa Zachodu nie przekażą Ukrainie sprzętu i broni, który mógłby wywołać spustoszenie na terytorium Rosji. Takie informacje opublikował amerykański "Newsweek" i jak widać po prowadzonych działaniach, "porozumienie" cały czas obowiązuje. 

Amerykańskie media: tajne porozumienie USA - Rosja?

Zdaniem profesora Władysława Marciniaka, który komentował doniesienia amerykańskiej prasy w programie "Wieczorny Express", amerykańscy politycy nie są zgodni co do tego, co dalej zrobić w sprawie wojny na Ukrainie. Joe Biden i jego partia z jednej strony chciałaby zwycięstwa Ukrainy, ale z drugiej strony nie chce by Rosja ten konflikt przegrała. Z kolei Donald Trump, który na ten moment jest najpoważniejszym kontrkandydatem do objęcia urzędu prezydenta USA, przekonywał, że rozwiązałby konflikt na Ukrainie "w jeden dzień". Ze słów polityka Partii Republikańskiej wynika, że zachęcałby Zełenskiego do negocjacji i odstąpienia z kawałka terytorium, z kolei Putinowi przekazałby, że Stany Zjednoczone byłyby dużo bardziej stanowcze ws. dostaw broni.