"Wobec państw Sojuszu i na terytorium państw Sojuszu prowadzona jest stale kampania ataków hybrydowych. Są to cyberataki, ingerencja w procesy polityczne, wymuszona migracja w niektórych krajach, ataki na infrastrukturę krytyczną i rosnąca liczba aktów sabotażu. Widzimy rosnący rosyjski apetyt na ryzyko, szczególnie jeśli chodzi o akty sabotażu, jeśli chodzi o fizyczne zniszczenia i zagrożenie dla życia ludzi w krajach NATO” – powiedział grupie korespondentów w Brukseli wysoki rangą urzędnik NATO.
Jak dodał, za te zagrożenia nie odpowiada tylko Rosja, ale także Chiny, Iran i Korea Północna.
W Kwaterze Głównej NATO w Brukseli i stolicach państw sojuszniczych panuje świadomość, że szczególnym wyzwaniem jest ochrona infrastruktury krytycznej na dnie mórz i oceanów.
"Państwa NATO są uzależnione od rozległej sieci rur do przesyłu ropy i gazu oraz kabli. Panuje tu asymetria, bo Rosja nie jest. Moskwa od dekad rozwija tzw. program podwodnych badań naukowych, bardzo dobrze finansowany, zawansowany technologicznie, który choć prezentowany jako badawczy, w rzeczywistości został uruchomiony po to, aby stworzyć mapę podwodnej infrastruktury NATO” – wyjaśnił urzędnik.
W ramach tego programu Rosjanie dysponują wyspecjalizowanymi statkami, okrętami podwodnymi i podwodnymi dronami, dzięki którym mogą przeciąć kable lub umieścić ładunek wybuchowy w pobliżu rurociągu. Dlatego NATO ustanowiło nowe dowództwo morskie w Wielkiej Brytanii, które ma lepiej chronić podwodne kable i rurociągi.
"Mamy kontakt z firmami, które są operatorami podwodnej infrastruktury, możemy się z nimi dzielić informacjami w czasie rzeczywistym, ćwiczymy razem, pracujemy nad ulepszeniem technologii, w tym wykorzystaniem sztucznej inteligencji” – powiedział. Dodał, że częstotliwość aktów sabotażu wobec infrastruktury państw NATO rośnie.
Te rosnące zagrożenia zadecydowały o tym, że NATO pracuje obecnie nad ulepszeniem sposobów, aby jak najdokładniej identyfikować sprawców takich aktów sabotażu czy cyberataków. "Musimy jak najlepiej identyfikować ich wzorce działania. Po drugie, musimy wzmocnić odporność. Przykładowo, sojusznicy przyjęli bardzo wysokie standardy jeśli chodzi o ochronę infrastruktury krytycznej przed cyberatakami” – powiedziało źródło.
Kwatera Główna NATO jest przekonana o potrzebie stworzenia nowej strategii, bo ta ostatnia pochodzi jeszcze z czasów, gdy zagrożenia hybrydowe miały zupełnie inny charakter.
Strategia, jak dowiedziała się PAP, ma zawierać modele reakcji na ataki hybrydowe na państwa NATO i modele ćwiczeń tych reakcji. „Nie chcemy znaleźć się w sytuacji dużej presji od strony politycznej i publicznej, bo coś się wydarzyło, a nie będziemy mieli przećwiczonych zasad działania w takich wypadkach” – powiedział urzędnik NATO.
Dodał, że założenie jest takie, iż ostateczna decyzja co do reakcji będzie należała do państw członkowskich NATO. To one zdecydują, czy będą chciały odpowiedzieć indywidualnie i jak, czy też będą szukały kolektywnego wsparcia.
NATO dostrzega też rosnące zagrożenie działaniami hybrydowymi ze strony Chin. „W dwóch przypadkach to chińskie statki były odpowiedzialne za zniszczenie kabli należących do państw NATO, w Europie. Nie mamy dowodów, że Chiny zrobiły to we współpracy z Rosją, ale z drugiej strony nie jesteśmy naiwni” – powiedział urzędnik.
Prace nad strategią rozpoczęły się w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli.