Co z następcami śmigłowców pokładowych dla Marynarki Wojennej? Program Kondor na etapie prac analitycznych

2025-11-20 14:51

Na początku listopada Marynarka Wojenna RP pożegnała śmigłowce pokładowe Kaman SH-2G. Niestety następców tych śmigłowców na razie nie widać. Poseł Jarosław Wałęsa w interpelacji postanowił zapytać, na jakim etapie znajduje się obecnie program „Kondor“ i kiedy można spodziewać się decyzji o wyborze następcy śmigłowców SH-2G Super Seasprite? Odpowiedział jemu sekretarz stanu w MON Paweł Bejda z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej. Jak możemy przeczytać: "projekt pozyskania śmigłowców pokładowych dla Marynarki Wojennej RP jest na etapie prac analitycznych, w ramach których są definiowane wymagane parametry operacyjne i techniczne niezbędne do zapewnienia możliwości operacyjnego użycia danych statków powietrznych".

Poseł Jarosław Wałęsa 6 października złożył interpelację nr 12740 do ministra obrony narodowej w sprawie następcy śmigłowców SH-2G Super Seaspirite. Jak napisał poseł:

"Polskie Siły Zbrojne w ostatnich latach przechodzą intensywną modernizację, której efektem jest pozyskiwanie nowoczesnych czołgów, bojowych wozów piechoty, samolotów i śmigłowców bojowych. Niestety od wielu lat Marynarka Wojenna pozostaje najsłabiej doinwestowanym rodzajem sił zbrojnych. O ile powstaje obecnie program budowy fregat rakietowych typu „Miecznik“, o tyle wciąż nie rozwiązano problemu odpowiedniego zabezpieczenia lotniczego komponentu marynarki.Obecnie Marynarka Wojenna dysponuje zaledwie czterema śmigłowcami pokładowymi SH-2G Super Seasprite, których możliwości techniczne i wiek znacząco ograniczają ich dalszą eksploatację. Tymczasem wraz z wejściem do służby nowych fregat typu „Miecznik“, liczba okrętów zdolnych do przyjmowania śmigłowców pokładowych wzrośnie do ośmiu. Oznacza to, że już dziś widać wyraźną dysproporcję pomiędzy liczbą jednostek pływających a liczbą dostępnych śmigłowców zdolnych do operowania z pokładów tych okrętów. W 2020 roku rozpoczęto program „Kondor“, którego celem było znalezienie następcy dla śmigłowców SH-2G. Niestety, program ten w ostatnich latach nie jest kontynuowany z należytą uwagą, co wprost zagraża gotowości operacyjnej polskiej Marynarki Wojennej. Eksperci wskazują również, że śmigłowce AW101, które Polska zakupiła w 2019 roku, choć nowoczesne i wielozadaniowe, są zbyt duże i kosztowne w eksploatacji, by mogły stać się podstawowym śmigłowcem pokładowym dla naszych okrętów".

W związku z tym zadał następujące pytania:

  • Na jakim etapie znajduje się obecnie program „Kondor“ i kiedy można spodziewać się decyzji o wyborze następcy śmigłowców SH-2G Super Seasprite?
  • Jakie działania zostały podjęte w latach 2020-2023 w celu rozwoju i realizacji tego programu?
  • Jaki jest obecny stopień gotowości operacyjnej śmigłowców SH-2G Super Seasprite w dniu 12 kwietnia 2025 roku?
  • Jakie typy śmigłowców i jacy producenci są brani pod uwagę w ramach programu „Kondor“?
Śmigłowiec AW109

Na poselską interpelację odpowiedział sekretarz stanu w MON Paweł Bejda z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej. Jak napisał:

"W odniesieniu do programu KONDOR informuję, że projekt pozyskania śmigłowców pokładowych dla Marynarki Wojennej RP jest na etapie prac analitycznych, w ramach których są definiowane wymagane parametry operacyjne i techniczne niezbędne do zapewnienia możliwości operacyjnego użycia danych statków powietrznych. Została dokonana również analiza rynku, jednakże na obecnym etapie prac resort obrony narodowej nie może udzielić informacji na temat producentów i typów śmigłowców, jakie są rozważane".

Bejda dodał także, że:

"Szczegółowe dane dotyczące rozwoju zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych RP – z uwagi na ich znaczenie dla bezpieczeństwa państwa – nie mogą być upubliczniane".

Marynarka Wojenna żegna śmigłowce 

W listopadzie 2025 roku Polska Marynarka Wojenna oficjalnie pożegnała się z czterema śmigłowcami SH-2G Super Seasprite, które przez ponad dwadzieścia lat stanowiły nieodłączny element wyposażenia polskich fregat. To wycofanie, choć było oczekiwane, ujawniło poważny problem, a mianowicie brak maszyn zastępczych, co znacząco obniża zdolności bojowe okrętów na otwartym morzu, szczególnie w obliczu rosnącego napięcia na Bałtyku.

Śmigłowce SH-2G trafiły do Polski na początku XXI wieku, będąc częścią pakietu towarzyszącego dwóm amerykańskim fregatom typu Oliver Hazard Perry: ORP "Generał Kazimierz Pułaski" i ORP "Generał Tadeusz Kościuszko". Pierwsze dwie sztuki dostarczono w 2002 roku, a kolejne w 2004 roku, po ich odnowieniu w USA. Te lekkie maszyny były niezbędne dla misji fregat, pełniąc funkcję "powietrznych oczu". Ich wyposażenie obejmowało radary do wykrywania jednostek nawodnych, systemy wykrywania anomalii magnetycznych (MAD) oraz torpedy do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). Mimo iż ich produkcja zakończyła się w latach 90., utrzymywano je w gotowości, między innymi dzięki improwizowanemu pozyskiwaniu części wymiennych.

Podobny los spotkał także inną kluczową maszynę Marynarki Wojennej. W tym samym 2025 roku wycofano większość śmigłowców Mi-14, które od ponad czterdziestu lat służyły w zadaniach poszukiwawczo-ratowniczych i ZOP. Wyczerpanie resursów tych radzieckich konstrukcji spowodowało, że po ich zniknięciu trzon lotnictwa brygady stanowią jedynie nowsze, choć nieliczne egzemplarze AW101. Problem w tym, że te większe maszyny, zamówione w 2019 roku jako następcy Mi-14, nie są w stanie operować rutynowo z pokładów mniejszych okrętów, ponieważ ich rozmiary wykluczają lądowanie na posiadanych przez Polskę okrętach. Poza tym zakupione śmigłowce AW101 nie zmieszczą się w hangarach fregat w ramach programu Miecznik, ponieważ śmigłowce zostały zakupione bez składanej belki ogonowej.

W rezultacie wycofania SH-2G Polska flota utraciła całą zdolność do śmigłowych operacji pokładowych. Fregaty typu Perry, nadal kluczowe dla obrony morskiej, straciły swoje lotnicze wsparcie, co znacznie zmniejsza ich efektywność w wykrywaniu i neutralizowaniu zagrożeń podwodnych, zwłaszcza na płytkim Bałtyku. Ten deficyt rzuca cień również na przyszły program Miecznik, zakładający budowę trzech nowoczesnych fregat wielozadaniowych. Pierwszy okręt, ORP "Wicher", jest w budowie od 2023 roku i ma wejść do służby pod koniec dekady, a kolejne, "Burza" i "Huragan", w następnych latach. Te jednostki, choć projektowane z myślą o współdziałaniu z lotnictwem, mogą początkowo operować bez wsparcia z powietrza, co obniży skuteczność ich systemów i uzbrojenia.

Rozwiązanie problemu miało nadejść w ramach programu Kondor, rozpoczętego w 2019 roku, którego celem było pozyskanie ośmiu nowych wielozadaniowych śmigłowców pokładowych o masie do 6,5 tony, wyposażonych w systemy ZOP, zdolnych do przenoszenia torped i pław hydroakustycznych. Pomimo wstępnych dialogów technicznych z dostawcami (m.in. Kaman, Bell, Airbus, Elbit oraz firmy polskie), proces ugrzązł z powodu braku przetargu i opóźnień analitycznych. Obecna sytuacja oznacza niepewność dla Marynarki Wojennej i może wpłynąć na interoperacyjność z siłami NATO, gdzie posiadanie śmigłowców pokładowych jest standardem. Obecnie polscy marynarze muszą polegać na bazie lądowej oraz wsparciu sojuszników. 

Portal Obronny SE Google News