- Turcja rozwiewa spekulacje na temat przyszłości rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400.
- Pomimo napięć z USA, Ankara potwierdza utrzymanie S-400 w swoim arsenale, co może mieć wpływ na relacje międzynarodowe.
Rosyjska agencja informacyjna TASS, w artykule opublikowanym 18 września 2025 roku, przytoczyła wypowiedzi źródeł z tureckiego Ministerstwa Obrony Narodowej, które jednoznacznie odrzuciły spekulacje na temat zwrotu lub odsprzedaży systemów S-400.
"Rosyjskie systemy przeciwlotnicze S-400 dostarczone Turcji pozostają aktywnie rozmieszczone w tureckich siłach zbrojnych, a stanowisko Ankary w kwestii ich użycia nie uległo zmianie" – relacjonuje TASS, cytując urzędników z Ankary.
To oświadczenie padło w odpowiedzi na informacje tureckiego portalu Nephes, który napisał, że Turcja rozważa zwrot systemów Rosji w zamian za ustępstwa w relacjach z USA, w tym powrót do programu F-35. Według tych relacji, Rosja, borykająca się z brakami w uzbrojeniu na froncie ukraińskim i opóźnieniami w dostawach do Indii czy Algierii, zaoferowała Ankarze odkupienie baterii dostarczonych w 2019 roku. Tureccy urzędnicy mieli rzekomo wyrazić "pozytywne nastawienie" do oferty, widząc w niej szansę na złagodzenie sankcji CAATSA nałożonych przez USA i powrót do programu F-35.
Militarnyi, wskazywał, że tureckie systemy S-400 nie zostały w pełni zintegrowane z tureckimi strukturami NATO, a ich rakiety zbliżają się do połowy okresu przydatności do użycia, co generuje dodatkowe koszty konserwacji. Warto tutaj także przypomnieć o rozwój tureckiego własnego systemu "Stalowa Kopuła" (Steel Dome), który ma stopniowo zastąpić rosyjskie technologie, redukując zależność od Moskwy.
Prezydent Erdoğan mówił w czerwcu, obserwując 12-dniową wojnę między Izraelem a Iranem, że „system S-400 nie jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeb Turcji w zakresie obrony powietrznej”. Wspomniał także o krajowych systemach rakietowej obrony powietrznej – Sıper, Korkut, Hisar i Songur – stwierdzając: „Gdyby Turcja stała bezczynnie i polegała wyłącznie na zakupach broni, te systemy nie powstałyby”.
Turcja planuje się pozbyć S-400?
Już w 2024 roku pojawiły się pierwsze sygnały, że Turcja rozważa opcje pozbycia się S-400. W październiku rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził, że kontrakt z 2017 roku zawiera klauzulę uniemożliwiającą sprzedaż systemów trzecim krajom bez zgody Moskwy. To wypowiedź padła w kontekście plotek o przekazaniu S-400 USA w zamian za F-35, co Ławrow nazwał "niemożliwym". Wcześniej, we wrześniu 2024, grecki portal Ekathimerini donosił o propozycji Waszyngtonu, że Turcja mogłaby przechowywać S-400 pod nadzorem USA na bazie Incirlik, w zamian za readmisję do programu F-35.
Tureckie ministerstwo obrony nie potwierdziło, ale podkreśliło "niezmienioną pozycję". Podobne spekulacje pojawiły się w 2021 roku, gdy Bloomberg relacjonował o odesłaniu rosyjskich ekspertów obsługujących S-400 jako gest wobec USA, choć bez rezygnacji z systemu. W 2025 roku, turecki komentator Murat Gurgen sugerował zwrot lub sprzedaż do innego kraju, co podchwyciły media jak Türkiye Today.
Historia zakupu S-400 przez Turcję
W 2017 roku podpisano kontrakt na cztery baterie S-400 za 2,5 miliarda dolarów, czyniąc Turcję pierwszym członkiem NATO kupującym rosyjski system. Dostawy rozpoczęły się 12 lipca 2019 roku w bazie w Murted koło Ankary. W tym samym czasie Turcja negocjowała z USA zakup Patriotów, ale Waszyngton odmówił transferu technologii, co Ankara uznała za dyskryminację.
Planowano drugi pułk S-400 z lokalizacją produkcji w Turcji (kontrakt z 2022 roku), ale presja NATO zahamowała realizację. Zakup był strategicznym posunięciem Erdoğana mającym na celu dywersyfikacje dostaw uzbrojenia i wywarcie presji na Zachód.
Zakup S-400 wywołał burzę w NATO. USA natychmiast zawiesiły Turcję w programie F-35, z którego Ankara miała otrzymać 100 samolotów i uczestniczyć w produkcji, wartość strat wynosił miliardy dolarów. W grudniu 2020 roku nałożono sankcje CAATSA na turecki przemysł obronny, blokując eksport technologii i dostęp do kredytów.
Ostatecznie Turcja nie aktywowała w pełni systemów, obawiając się dalszych sankcji, a rakiety wymagają kosztownej konserwacji. W 2020 roku testy w Sinop potwierdziły gotowość, ale bez pełnej operacyjności. Mimo to, Erdogan w 2021 roku potwierdził: "Nie cofniemy decyzji o zakupie i użyciu S-400".
Czym jest system S-400?
S-400 Triumf, znany w kodzie NATO jako SA-21 Growler, to zaawansowany rosyjski system przeciwlotniczy i antyrakietowy, rozwijany od lat 90. przez NPO Almaz jako następca S-300. Wprowadzony do służby w 2007 roku, zastępuje starsze systemy S-200 i S-300, oferując zdolności do zwalczania samolotów, dronów, pocisków manewrujących i balistycznych. Wyposażony w pojazdy dowodzenia, wielofunkcyjne radary, takie jak 91N6E (Big Bird) o zasięgu wykrywania do 600 km oraz 92N6E do naprowadzania, system współpracuje z mobilnymi wyrzutniami 5P85TE2 na podwoziu KamAZ, z których każda przenosi od 4 do 16 rakiet. S-400 wykorzystuje różne typy pocisków: 48N6E3 o zasięgu 250 km do zwalczania samolotów i pocisków, 40N6 o zasięgu do 400 km na cele balistyczne i stealth, oraz 9M96E/E2 do 120 km w trybie hit-to-kill przeciwko pociskom balistycznym. System może śledzić do 300 celów i razić 36 jednocześnie, na wysokości do 30 km. Jego skuteczność wymaga integracji z zewnętrznymi sensorami, np. AWACS, co w Turcji stanowi problem z powodu braku kompatybilności z NATO. Tańszy od amerykańskiego Patriota, S-400 jest eksportowany do Chin, Indii i Algierii.
Jak podaje rosyjska agencja Sputnik, w 2024 roku Algieria złożyła zamówienie na dwa pułki systemów S-400. Ponadto, na początku września rosyjskie media donosiły o trwających negocjacjach Moskwy z Indiami dotyczących dostaw kolejnych systemów S-400. Indie zamówiły pięć takich systemów w 2018 roku za kwotę 5,5 miliarda dolarów, jednak realizacja kontraktu napotkała opóźnienia, głównie z powodu wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Były także plotki na temat tego, że kolejnym posiadaczem S-400 może być Iran, jednak ambasador Iranu w Rosji, Kazem Jalali, w rozmowie z irańskimi mediami stanowczo zaprzeczył, by Teheran zabiegał o zakup systemów S-400 w celu wzmocnienia swojej obrony przeciwlotniczej. „Niech ktoś pokaże dokument, który potwierdza, że Iran zwrócił się do Rosji o S-400” – miał powiedzieć. Iran rzekomo wyrażał zainteresowanie systemami S-400 w ramach pogłębiającej się współpracy wojskowo-technicznej z Rosją.
