Mało kto się tego spodziewał. To Huti zagrozili nieskazitelnemu wizerunkowi F-35

2025-05-15 8:00

Niewiele brakowało, a operacja Rough Rider, mająca na celu zapewnienie bezpieczeństwa na Morzu Czerwonym, mogła zamienić się w sporą porażkę USA. Anonimowy amerykański urzędnik w rozmowie z serwisem The War Zone przyznał, że F-35 o włos uniknął pocisku wystrzelonego przez Huti. Myśliwiec został zmuszony do manewrowania, aby uniknąć trafienia. Jego słowa potwierdzają wcześniejsze doniesienia The New York Times'a, który zwrócił uwagę na trudności Stanów Zjednoczonych w zdobyciu przewagi powietrznej podczas operacji.

F-35

i

Autor: Seaman Derek Cole/ U.S. Army F-35C Lightning II na lotniskowcu USS Carl Vinson

Spis treści

  1. Ciemne chmury nad operacją Rough Rider
  2. F-35 pod ostrzałem pocisków Huti

Ciemne chmury nad operacją Rough Rider

Operacja Rough Rider, która ruszyła 15 marca 2025 r. i została wstrzymana przez Donalda Trumpa na początku maja, według wyliczeń The New York Times, pochłonęła broń i amunicję o wartość ok. miliarda dolarów w samym pierwszym miesiącu trwania. Na liście strat znalazły się m.in. drony MQ-9 Reaper, a także dwa myśliwce F/A-18 Super Hornet w wersji E i F (od grudnia 2024 r. łącznie trzy F/A-18). Nie utracono ich podczas starć, a podczas prób lądowania na lotniskowcu USS Harry S. Truman, będącym częścią grupy uderzeniowej rozmieszczonej na Morzu Czerwonym. W obliczu zagrożenia stanął też myśliwiec F-35, a według niektórych źródeł także myśliwce F-16. Maszyny miały o włos uniknąć trafienia pociskami wystrzelonymi przez Huti.

„Zbliżył się [red. pociski ziemia-powietrze] na tyle, że [red. pilot F-35] musiał manewrować” – przekazał anonimowy, amerykański urzędnik w rozmowie z The War Zone. Myśliwiec wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Inny scenariusz mógłby poważnie odbić się na wizerunku myśliwca wyposażonego we właściwości stealth, czyli o obniżonej wykrywalności, posiadającego rozszerzoną świadomość sytuacyjną, a także stworzonego z myślą o misjach w obszarach trudnodostępnych. Dołożyłby swoją cegiełkę do innych „problemów” F-35.

Warto tu wspomnieć o rzekomym wyłączniku awaryjnym, znanym też jako „killer switch”, którego uruchomienie – zdaniem niektórych – pozwala na zdalne uziemienie tych myśliwców. Nie ma oficjalnego potwierdzenia jego istnienia, ale kilku potencjalnych nabywców F-35, w obliczu dość dynamicznej i często zaskakującej polityki administracji Donalda Trumpa, zdecydowało się ponownie rozważyć zakup samolotów i ich alternatywy.

Garda: Gen. Cur o przyszłości SP RP

Incydent nie przyniósłby również dodatkowej sławy operacji Rough Rider, która od początku naznaczona jest potknięciami. Pod koniec marca redaktor naczelny "The Atlantic", Jeffrey Goldberg opisał, jak pomyłkowo został dodany do grupowego czatu na Signalu, gdzie szef Pentagonu, Pete Hegseth podzielił się z jej członkami, w tym wysokimi rangą członkami administracji USA, szczegółami dotyczącymi planów ataków na cele Huti w Jemenie. Prawdziwość wiadomości została potwierdzona przez rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Briana Hughes’a, a Hegseth znalazł się wówczas w ogniu krytyki. Podobnie jak i wiceprezydent J. D. Vance oraz doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz, także dołączeni do grupy na Singalu.

F-35 pod ostrzałem pocisków Huti

Na razie nie ma informacji, kiedy doszło do incydentu, jakiego wariantu F-35 mógł dotyczyć, a także, z jakiej jednostki pochodził myśliwiec. W marcu 2025 r. z bazy Hill w stanie Utah na Bliski Wschód wysłane zostały F-35A. Ich lokalizacja nie została oficjalnie ujawniona. Wiadomo jednak, że podczas wcześniejszych rozmieszczeń maszyny te często operowały z bazy Al Dhafra w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

W regionie znajduje się też lotniskowiec USS Carl Vinson, obsługujący warianty F-35C. Każdy z tych wariantów posiada technologię stealth, ale mimo tego bojownicy Huti byli w stanie namierzyć maszynę i wystrzelić w jej kierunku pocisk przeciwlotniczy. Budzi to wiele pytań, ponieważ obrona powietrzna Huti nie należy do najnowocześniejszych na świecie. Jak się jednak okazuje, ich zmodyfikowane systemy, w tym np. systemy średniego zasięgu — takie jak Raad, 3rd Khordad czy Sayyad — mogą stanowić punktowe zagrożenie nawet dla samolotów piątej generacji w określonych warunkach operacyjnych.

Portal Obronny SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki