Wyjaśnijmy: używając w tym przypadku określenia „strzelnica” chodzi wyłącznie o strzelnice ogólnodostępne, a nie klubowe, wojskowe, policyjne itd., gdzie wstęp jest tylko „dla swoich”. Strzelnic dla tzw. Kowalskiego w Polsce mamy ok. pół tysiąca. Z danych z zeszłego roku wynika, że było ich 450. Od kilku lat Polacy żywo są zainteresowani strzelaniem, pandemia SARS-CoV-2/COVID-19 nieco ten trend osłabiła, ale sytuacja międzynarodowa po 24 lutego 2022 r. wzmocniła go wyraźnie. W tym miejscu warto wspomnieć (nim przejdziemy co cennika strzelania) o nieco już zapomnianym rządowym programie „Strzelnica w powiecie”. Został on ogłoszony w 2018 r. „w celu zapewnienia obywatelom możliwości doskonalenia posługiwania się bronią palną w sposób bezpieczny oraz rozwijania przez nich umiejętności strzeleckich w społeczeństwie, co jest pożądane z punktu widzenia interesów narodowych w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności państwa, minister obrony narodowej ma możliwość dofinansowywać powstawanie nowych strzelnic oraz rozwijanie istniejących, a także propagowanie rozwoju strzelectwa sportowego w kraju”. Programowo zakładano, że takich samorządowych strzelnic powstanie 380 (czyli w każdym powiecie). Ostatecznie powstało mniej niż pół setki. W tym miejscu zacytujmy dane za PAP. W depeszy (z wiosny tego roku) podano: „W ramach programu samorządy wybudowały do stycznia 48 strzelnic – trzy klasyczne, 43 wirtualne i dwie pneumatyczne”.
Tyle o (samo)rządowych strzelnicach. Przejdźmy do oferty tych komercyjnych i ogólnie dostępnych. Trzeba mieć ok. 600 tys. zł, by otworzyć taki interes. Mowa o strzelnicach, w których można używać broni palnej – a nie bezpozwoleniowej pneumatycznej oraz nastawionych wyłącznie na oferowanie symulatorów strzeleckich. Czyli klasyka: pistolet, peem, karabin, karabinek szturmowy itd. To już wiadomo, co nas interesuje. To teraz pora udać się na strzelnicę. Jakieś obawy? Jak wiadomo „najważniejszy pierwszy jest krok”. Tu się nie ma się co wymądrzać, tylko oddać głos praktykom (za www.kursstrzelecki.pl). Kroków jest kilka. Zaczynamy.
KROK 1. Po przekroczeniu progu strzelnicy trafisz do recepcji. Tutaj decydujesz się jaką usługę wybierzesz (pakiet czy stanowisko z dowolną liczbą amunicji). Opłaty dokonasz na wejściu lub po wyjściu – zależy od systemu jaki przyjęła wybrana przez Ciebie strzelnica.
KROK 2. W drugim kroku zostaniesz poproszony o wpisanie się do książki. Każde wejście jest ewidencjonowane. Pamiętaj, żeby mieć ze sobą dowód osobisty lub paszport. Idąc z dzieckiem, zostaniesz poproszony o wypełnienie dodatkowego oświadczenia, w którym stwierdzisz, że nieletni jest pod Twoja opieką.
KROK 3. Wyznaczony instruktor zabierze Cię na oś.
KROK 4. Otrzymasz ochronniki słuchu (wielkie słuchawki, wyciszające huk). Często otrzymasz też okulary ochronne.
KROK 5. Po wprowadzeniu Cię na oś, instruktor wskaże Ci jedno ze stanowisk. Trzymaj się go. Oś jest miejscem, na którym panują jasne i nieprzekraczalne zasady zachowania, które są podstawą bezpieczeństwa. Przewidywalność Twojego zachowania będzie dla instruktora znakiem, że można Ci ufać. To nie miejsce na głupie żarty. Chyba, że werbalne:)
KROK 6. Instruktor przyniesie broń i amunicję i poinstruuje Cię o zasadach bezpieczeństwa na strzelnicy. Jedną z nich jest kierowanie lufy w kierunku kulochwytu, czyli ściany na końcu osi, drugą jest to, żebyś nie trzymał palca na spuście, kiedy nie strzelasz.
KROK 7. Dowiesz się o zasadach użycia broni. Osoba prowadząca z Tobą strzelanie pokaże ci jej główne elementy, opowie jak się ustawić i jak ją chwycić. Pokaże ci przyrządy celownicze i powie jak celować. Pamiętaj, że tutaj nie ma miejsca na niedomówienia. nie wiesz czegoś? Pytaj.
KROK 8. Strzelanie. Zadaniem instruktora jest ładowanie broni i podawanie ci kolejnych egzemplarzy. Jeśli chcesz spróbować załadować magazynek samodzielnie lub przeładować- powiedz o tym instruktorowi. Pamiętaj, że broń to zwykły mechanizm. Czasami się zacina. Jeśli przytrafi ci się taka sytuacja – nie kombinuj. Podnieś rękę i instruktor zajmie się tym za Ciebie.
KROK 9. Po zakończonym strzelaniu instruktor odprowadzi Cię do recepcji lub da ci karteczkę, zwaną metryczką i poprosi, abyś wyszedł sam. On w tym czasie sprzątnie stanowisko i schowa broń...
Dobrze, dobrze – to ile takie strzelanie kosztuje? Generalnie: nie jest to tania rozrywka. Jesj koszt zależy od tego, z czego się strzela i ile razy się strzela. Nadto warto, przynajmniej na początku (jeśli ktoś czuje się totalnym lamerem) kupić jakieś przeszkolenie (przed wizytą na strzelnicy). Takie kursy drogie nie są, do 100 zł, ale jest ich tak dużo, że gdyby wszystkie przejść, to już nieco kasy trzeba na nie wydać. OK. Jest się już przeszkolonym, warto wiedzieć, ile przyjemność strzelania może circa kosztować. Ceny nie są urzędowe i różnią się w strzelnicach. Zależne są od ceny amunicji, broni, komfortu obsługi itp. Podane zaraz należy więc traktować poznawczo i orientacyjnie, a ich rzeczywistą wysokość sprawdzić na miejscu.
Są dwie opcje: bezpakietowa i pakietowa. W pierwszej strzelec wykupuje stanowisko i amunicję. Ile strzałów odda, za tyle zapłaci. Opcja pakietowa wydaje się atrakcyjniejsza. Tu z góry wiadomo, z czego będzie strzelać i ile razy się z tego strzeli. Na przykładzie jednej z większych stołecznych strzelnic… Najtańszy pakiet startowy kosztuje 120 zł (10 strzałów z Glocka 44 i 20 z MP15. Można sobie dokupić dodatkowe pakiety amunicji (15 pocisków do Glocka za 45 zł). Najdroższy, najbardziej „wypasiony” VIP-owski kosztuje 500 zł i gwarantuje długie strzelanie broni, która ma trwałe miejsce w historii uzbrojenia strzeleckiego. Za pół tysia w pakiecie ma się 20 strzałów z AK-47, 20 z UZI oraz z karabinów maszynowych: 20 z RPD i aż 30 z DP. wz.27. Jak się chce więcej postrzelać z „talerzówki” z której Janek Kos kosił Niemców, to można sobie dokupić dodatkową amunicję: 40 sztuk za 240 zł…
Po resztę informacji zapaszmy do strzelnic i internetu. Mamy nadzieję, że to, co przekazaliśmy, sprawi, że dla niezdecydowanych „pierwszy krok” będzie nie tylko najważniejszy, ale i łatwiejszy. Powodzenia.