USA wstrzymują dostawy kluczowych pocisków na Ukrainę. Czy to osłabi obronę kraju?

Stany Zjednoczone podjęły kontrowersyjną decyzję o wstrzymaniu przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej. Decyzja ta, motywowana troską o własne zapasy, wywołała falę krytyki i obaw o osłabienie ukraińskiej obrony w obliczu nasilających się rosyjskich ataków.

Spis treści

  1. USA wstrzymuje kluczowe dostawy dla Ukrainy. Co się zmieni?
  2. Reakcja Ukrainy: Wezwanie ambasadora i apel o wsparcie
  3. NATO i Polska wyrażają zaniepokojenie
  4. Czy to koniec nadziei na zwycięstwo?

USA wstrzymuje kluczowe dostawy dla Ukrainy. Co się zmieni?

Stany Zjednoczone oficjalnie potwierdziły wstrzymanie przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej. Rzeczniczka Białego Domu argumentowała tę decyzję potrzebą postawienia interesów Ameryki na pierwszym miejscu. Decyzja dotyczy rakiet PAC-3 do systemów obrony powietrznej Patriot, pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm, pocisków GMRLS do systemów artylerii rakietowej HIMARS oraz rakiet AIM-7 używanych w systemach obrony powietrznej NASAMS oraz w myśliwcach F-16. Według radia NPR, wstrzymana została stosunkowo niewielka partia uzbrojenia, która obejmuje:

  • 30 rakiet PAC-3 do systemów Patriot
  • 8,5 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej
  • 252 rakiety GMLRS do systemów HIMARS
  • 92 pociski AIM-7 stosowane do strącania rakiet przez F-16 i systemy naziemne NASAMS

W środę, 2 lipca rzecznik Pentagonu Sean Parnell poinformował, że część dostaw broni na Ukrainę została wstrzymana w ramach "rygorystycznego przeglądu zdolności" mającego dostosować je do "priorytetów obronnych, które wspierają agendę America First". Sean Parnell dodał, że od tej pory Pentagon nie będzie publicznie informować o szczegółach dostaw broni na Ukrainę, w tym dostarczanego uzbrojenia i czasu dostaw. Jest to zmiana w porównaniu do polityki poprzedniej administracji. Rzecznik zaznaczył, że do prezydenta Trumpa i szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha będzie należeć decyzja, co zrobić ze wstrzymanymi dostawami broni. Stwierdził jednocześnie, że Pentagon nadal oferuje prezydentowi "solidne opcje" dotyczące wsparcia Ukrainy.

Parnell podkreślił, że decyzja o wstrzymaniu dostaw ma na celu ocenę, "jaka amunicja jest wysyłana i gdzie". Dodał, że "przez długi czas, cztery lata pod rządami Bidena, rozdawaliśmy broń i amunicję, nie zastanawiając się nad tym, ile jej mamy". Dodał też, że prezydent Trump został wybrany, stawiając kraj na pierwszym miejscu i broniąc ojczyzny. Zapewnił, że "wojsko ma wszystko, czego potrzeba do przeprowadzenia dowolnej misji, w dowolnym miejscu, w dowolnym czasie, na całym świecie".

Do "ostrożnych ocen" zachęcała w środę też rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce, która zaznaczyła, że decyzja ta nie oznacza wstrzymania wsparcia dla Ukrainy.

"Podkreślę to: to nie jest zaprzestanie przez nas pomocy Ukrainie lub dostarczania broni. To jest jedno wydarzenie w jednej sytuacji i omówimy, co jeszcze się wydarzy w przyszłości. Więc uważajmy przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków" - powiedziała Bruce.

Reakcja Ukrainy: Wezwanie ambasadora i apel o wsparcie

Decyzja Waszyngtonu spotkała się z szybką reakcją ukraińskiego MSZ, które wezwało charge d'affaires USA Johna Ginkela. Resort, jak podaje PAP, wyraził wdzięczność za dotychczasowe wsparcie, podkreślając jednocześnie, jak kluczowe znaczenie ma dostarczania wcześniej przyznanych pakietów obronnych. Dodano również, że wszelkie opóźnienia lub zwlekanie ze wsparciem ukraińskich zdolności obronnych tylko zachęcą Rosję do kontynuowania wojny i terroru.

Ukraiński deputowany Fedir Wenisławski z partii Sługa Narodu określił decyzję Waszyngtonu jako "bardzo nieprzyjemną". Minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha zasugerował możliwość umowy handlowej z USA, podkreślając gotowość zakupu uzbrojenia i przypominając o intensywności rosyjskich ataków rakietowych. Z kolei Wołodymyr Zełenski oświadczył, że na szczeblu roboczym wyjaśniane są wszystkie szczegóły dotyczące dostaw wsparcia obronnego.

Obecnie na szczeblu roboczym między Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi wyjaśniamy wszystkie szczegóły, dotyczące dostaw wsparcia obronnego, w tym komponentów obrony przeciwpowietrznej. Tak czy inaczej musimy zapewnić obronę naszych ludzi” – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.

Ukraińskie ministerstwo obrony również poinformowało, że Kijów nie dostał informacji w sprawie dostaw pomocy obronnej z USA.

 „Dlatego opieramy się na faktycznych danych i sprawdzamy szczegóły dotyczące każdego elementu dostaw. Ministerstwo Obrony Ukrainy zwróciło się z prośbą o rozmowę telefoniczną z partnerami ze Stanów Zjednoczonych w celu dodatkowego wyjaśnienia szczegółów” – wyjaśnił resort.

NATO i Polska wyrażają zaniepokojenie

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte w wywiadzie dla stacji Fox News wyraził zrozumienie dla pobudek USA, podkreślając jednak, że "Ukraina w krótkim okresie nie może obejść się bez wszelkiego wsparcia, jakie możemy jej dostarczyć". Rutte przypomniał również, że podczas szczytu NATO Donald Trump obiecał sprawdzić, czy może dostarczyć Ukrainie więcej rakiet do Patriotów.

Rozczarowanie postawą Białego Domu wyraził wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz: "Widać, że nie ma dobrej woli ze strony Federacji Rosyjskiej do zawarcia rozejmu, pokoju, zawieszenia broni, czegokolwiek tak naprawdę, żadnego z tych elementów. Tym bardziej trzeba dalej z całą stanowczością, w interesie Polski i Europy, wspierać Ukrainę” - podkreślił szef MON.

Decyzja Waszyngtonu spotkała się z krytycznym odzewem w zachodnich mediach. "Financial Times" ocenił, że wstrzymanie dostaw broni czyni Ukrainę bardziej bezbronną w obliczu nasilających się rosyjskich ataków. Bloomberg zwrócił uwagę na zaskoczenie europejskich polityków i ich próby zrekompensowania Ukrainie nieoczekiwanego wstrzymania dostaw. "Le Parisien" ostrzegł przed "poważnymi konsekwencjami armii ukraińskiej", podkreślając brak możliwości zastąpienia Patriotów przez europejskie systemy.

Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził zadowolenie z decyzji Waszyngtonu, stwierdzając, że im mniej broni trafia do Ukrainy, tym szybciej zakończy się "(wojskowa) operacja specjalna".

Portal Obronny SE Google News

Czy to koniec nadziei na zwycięstwo?

Decyzję USA o wstrzymaniu dostaw niektórych rodzajów broni dla Ukrainy skomentowały zachodnie media. „Financial Times” zauważył, że posunięcie Białego Domu osłabia Ukrainę, szczególnie w obliczu nasilonych rosyjskich ataków rakietowych i dronowych, i nie sprzyja rozejmowi, na który naciska Trump. Bloomberg donosi, że europejscy politycy, zaskoczeni decyzją, próbują złagodzić jej skutki i szybko zrekompensować Ukrainie braki w dostawach. Agencja podkreśla, że decyzja jest zaskakująca, zwłaszcza po deklaracjach Trumpa o możliwej dostawie systemów Patriot po niedawnym spotkaniu z Zełenskim. „Le Parisien” ostrzega, że brak amerykańskich pocisków do systemów obrony powietrznej może poważnie zagrozić ukraińskiej armii, a Europa nie jest w stanie dostarczyć porównywalnych systemów. Kreml z zadowoleniem przyjął decyzję USA, a Dmitrij Pieskow stwierdził, że mniejsze wsparcie militarne dla Ukrainy przyspieszy zakończenie rosyjskiej „operacji specjalnej”, jak propaganda określa wojnę.

Hiszpański dziennik „El Pais” komentuje, że Ukraina zmaga się z coraz silniejszym rosyjskim ostrzałem a decyzja USA o wstrzymaniu dostaw części pocisków do systemów obrony powietrznej dla Ukrainy wywołała alarm w Kijowie. „El Pais” podkreśla, że prezydent USA Donald Trump „nie tylko odmawia pomocy Ukrainie w postaci dostaw broni, ale także wstrzymał transfer tej, którą jego poprzednik Joe Biden uzgodnił z krajem najechanym przez Rosję”.

Dziennik zauważa, że wiadomość ta jest „szczególnie niepokojąca” dla Kijowa w związku z nasilającymi się w ostatnim czasie rosyjskimi ostrzałami.

„El Pais” zwraca uwagę, że „w ciągu ostatnich sześciu miesięcy Moskwa potroiła wykorzystanie dronów i rakiet w zakrojonych na szeroką skalę atakach na ukraińskie miasta”. Brak dostaw amunicji do obrony powietrznej może więc dramatycznie osłabić zdolność Ukrainy do obrony przed rosyjskimi atakami.

Dziennik przypomina, że Trump już podczas kampanii prezydenckiej w 2024 r. dał jasno do zrozumienia, że jedną z pierwszych decyzji po objęciu urzędu będzie odcięcie pomocy wojskowej dla Ukrainy.

„Nawet w porozumieniu o wspólnej eksploatacji surowców mineralnych między przedsiębiorstwami amerykańskimi i ukraińskimi, podpisanym w kwietniu, Trump odmówił, mimo nalegań Kijowa, uwzględnienia w nim pomocy w zakresie bezpieczeństwa. Republikanin pokazał, że jego priorytetem jest utrzymanie serdecznych stosunków dyplomatycznych z prezydentem Rosji Władimirem Putinem” – skomentował „El Pais”.

Gazeta zacytowała również analizę Phillipsa P. O’Briena, profesora z Uniwersytetu Saint Andrews w Szkocji, który ocenił, że „gdyby Putin mógł sporządzić listę broni, której dostawy do Ukrainy chciałby zablokować Trump, znalazłaby się na niej bez wątpienia ta, o której mowa”.