Spis treści
Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, wyznaczył Rosji termin do 8 sierpnia na zawarcie porozumienia dotyczącego wojny w Ukrainie. W lipcu Trump dał Rosji 50 dni na to, by zawarła porozumienie w sprawie wojny w Ukrainie. Zapowiedział, że jeśli do tego nie dojdzie, nałoży na Rosję sankcje i ogłosi cła na kraje kupujące od niej ropę, podkreślając, że jest bardzo niezadowolony z rosyjskich działań. W ubiegłym tygodniu Trump skrócił ultimatum, które miało upłynąć na początku września, do 8 sierpnia. Zagroził on nałożeniem sankcji i ceł wtórnych, jeśli Rosja nie zgodzi się na zawieszenie broni. Decyzja, czy termin ten wciąż obowiązuje, ma zależeć od Władimira Putina.
Trump przyznał wcześniej w tym tygodniu, że to, czy nałoży sankcje i cła na Rosję i jej partnerów handlowych, będzie zależeć od środowych rozmów jego wysłannika Steve'a Witkoffa w Moskwie. Po tej rozmowie Trump ocenił, że była bardzo owocna i poczyniono wielkie postępy. Przyznał też w rozmowie z europejskimi sojusznikami i Zełenskim, że możliwe jest jego spotkanie z Władimirem Putinem, a następnie spotkanie trójstronne - także z udziałem Zełenskiego. Według mediów takie spotkanie mogłoby się odbyć już w przyszłym tygodniu. Jak napisał Axios, telefon wywołał dezorientację po stronie rozmówców. Nie wiedzą oni, czy polityka USA się zmienia i czy w piątek zostaną ogłoszone sankcje przeciwko Rosji, tak jak zapowiadał Trump.
Groźby sankcji i ceł: Czy Kreml uzna je za wiarygodne?
Administracja USA rozważa nałożenie sankcji na tzw. flotę cieni, wykorzystywaną przez Rosję do transportu ropy. Dodatkowe sankcje USA wobec tzw. floty cieni są postrzegane jako łatwy pierwszy krok w kierunku obciążenia Rosji kosztami za agresję, o czym donosił „Financial Times”.
Trump grozi również cłami wobec krajów kupujących ropę od Rosji. Prezydent nałożył już na Indie cła w wysokości 25 proc. i zapowiedział, że kolejne kraje, w tym Chiny, mogą zostać objęte podobnymi taryfami.
Według agencji Reutera, która powołała się na źródła zbliżone do Kremla, Putin nie zamierza ugiąć się pod ultimatum Trumpa. Na Kremlu - jak dodał serwis - istnieje świadomość, że sankcje będą „bolesne oraz nieprzyjemne”. Jednocześnie Moskwa nie uważa ich „za katastrofę”. W otoczeniu Putina ma też panować sceptycyzm, czy Trump w ogóle zdecyduje się sięgnąć po sankcje, bo - jak przekazało jedno ze źródeł - „wcześniej już groził, a potem nie podejmował działania lub zmieniał zdanie”.
Pięć scenariuszy zakończenia wojny według CNN: Od zamrożenia konfliktu po klęskę Rosji
Serwis CNN przedstawił pięć scenariuszy zakończenia wojny w Ukrainie, analizując możliwe skutki działań Trumpa i Putina:
- Bezwarunkowe zawieszenie broni przez Putina: Za wielce nieprawdopodobny serwis uznał wariant przewidujący zgodzenie się przez Putina na bezwarunkowe zawieszenie broni. Kreml ma stopniowe zdobycze na froncie i nie widzi sensu w powstrzymywaniu tych postępów - napisał portal. Nie zmieni tego nawet groźba wtórnych sankcji wobec Chin i Indii – które wydają się odporne na presję USA; Putin będzie chciał walczyć przynajmniej do października, bo wygrywa - czytamy.
- Rozmowy, które prowadzą do dalszych rozmów: Negocjacje miałyby przypieczętować rosyjskie zdobycze, gdy nadejdzie zima, a linia frontu zostanie dosłownie i w przenośni zamrożona. Serwis nie wykluczył, że Putin do tej pory mógłby zająć wschodnie miasta Pokrowsk, Konstantyniwkę i Kupiańsk, dzięki czemu byłby w dobrej pozycji, by przeczekać zimę i przegrupować siły. Rosja może wtedy wznowić walkę w 2026 roku lub użyć dyplomacji, aby utrwalić te zdobycze.
- Ukraina przetrwa dwa kolejne lata: Według tego scenariusza dzięki amerykańskiemu i europejskiemu wsparciu wojskowemu Ukraina będzie w stanie zminimalizować ustępstwa na linii frontu i skłonić Putina do podjęcia rozmów, ponieważ jego wojsko po raz kolejny nie osiągnęłyby zamierzonych celów. Europejskie kraje mogłyby wysłać na Ukrainę siły w ramach gwarancji bezpieczeństwa. Żołnierze mieliby wspierać odbudowującą się Ukrainę logistycznie i wywiadowczo, a Moskwa nie forsowałaby linii frontu. To najlepszy scenariusz, na jaki Ukraina mogłaby liczyć - ocenił CNN.
- Polepszenie relacji amerykańsko-rosyjskich: „Europa mogłaby zrobić wszystko, co w jej mocy, by wesprzeć Kijów, lecz bez amerykańskiego wsparcia nie zdołałaby przechylić szali zwycięstwa" - ostrzegł portal. Wariant przewiduje postępy Rosjan, powolne wycofywanie się sił ukraińskich i osłabienie ukraińskiej obrony. To też kryzys kadrowy w Kijowie, który przerodzić się może w katastrofę polityczną, gdy Zełenski zażąda szerszej mobilizacji w celu wzmocnienia obronności kraju.
- Powtórka klęski sowieckiej w Afganistanie: Rosjanie będą poświęcać tysiące żołnierzy tygodniowo na rzecz niewielkich zdobyczy terytorialnych, a sankcje podważą sojusz Moskwy z Chinami i współpracę z Indiami. Rezerwy finansowe Rosji mogą się zmniejszyć, dochody spaść, a niezadowolenie wśród moskiewskich elit rosnąć. „W tym scenariuszu może dojść do momentu, w którym Kreml będzie musiał stawić czoła banalnym niedogodnościom rzeczywistości i trudnościom ekonomicznym własnego społeczeństwa, a jego opór stanie się toksyczny” - czytamy.
Przyszłość Ukrainy w cieniu rozmów Trump – Putin
Donald Trump wierzy, że jest w stanie nakłonić Władimira Putina do zakończenia wojny w Ukrainie poprzez bezpośrednie rozmowy. Jak podkreślił serwis CNN, Trump „chce wykorzystać siłę swojej osobowości, by wypracować porozumienie, wierząc, że sześć miesięcy nieustępliwości Moskwy można przełamać, spotykając się twarzą w twarz z przywódcą Kremla”. W opinii portalu Trump najpewniej wciąż kurczowo trzyma się założenia, że Kreml da się nakłonić do zakończenia wojny.
Putin z kolei chce zyskać na czasie - podkreślił serwis. Przywódca Rosji już wcześniej, w maju, odrzucił propozycję bezwarunkowego zawieszenia broni. Rosyjskie siły posuwają się naprzód na linii frontu, letnia ofensywa może zbliżyć Putina do osiągnięcia wyznaczonych celów na tyle, że negocjacje jesienią będą dotyczyć zupełnie czego innego - kontynuował serwis.
Z kolei BBC zauważa, że Putin zgodziłby się na rozmowy, ponieważ liczy dialog pozwoli odeprzeć sankcje, którymi Trump groził partnerom handlowym Moskwy. Kreml może również uznać, że zdoła przekonać Trumpa o słuszności swoich warunków zakończenia wojny.
CNN ocenił, że żadna z tych opcji nie jest dobra dla Ukrainy. Tylko jedna z nich oznacza faktyczne pokonanie Rosji jako potęgi militarnej i zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy. Żadna z nich nie może też wyniknąć ze spotkania Trumpa z Putinem w pojedynkę, bez późniejszego zaangażowania Ukrainy.
Żądania Putina
W czerwcu Rosja przedstawiła Ukrainie memorandum z żądaniami dotyczącymi zakończenia konfliktu. Moskwa domaga się uznania swojej władzy nad Krymem oraz regionami Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia. Dodatkowo oczekuje od Ukrainy demilitaryzacji, neutralności, wykluczenia zagranicznej obecności wojskowej oraz przeprowadzenia nowych wyborów.
Po spotkaniu Putina z wysłannikiem USA Stevem Witkoffem, sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział w środę, że Waszyngton lepiej rozumie warunki, w jakich Rosja będzie gotowa zakończyć wojnę.
Nie wiemy, czy te warunki się zmieniły. Jednak dopiero w zeszłym tygodniu Putin – prawdopodobnie nawiązując do memorandum – powiedział, że Rosja ogłosiła swoje cele w czerwcu i że cele te pozostały niezmienne.
