Prezydent USA Donald Trump potwierdził, że spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem jest bliskie realizacji.
"Jesteśmy już bardzo blisko i ogłosimy coś później. Zorganizujemy spotkanie z Rosją, na początek z Rosją i ogłosimy lokalizację. Myślę, że lokalizacja będzie bardzo popularna z wielu powodów" - powiedział Trump.
Według doniesień Sky News, powołującego się na wysokiego rangą urzędnika Białego Domu, na koniec przyszłego tygodnia wstępnie planowane jest spotkanie prezydentów USA Donalda Trumpa i Rosji Władimira Putina. Toczą się dyskusje dotyczące miejsca rozmów, wśród rozważanych lokalizacji wymienia się Zjednoczone Emiraty Arabskie, Węgry, Szwajcarię oraz Rzym.
Szczegóły organizacyjne, w tym dokładna data, nie zostały jeszcze ustalone i mogą ulec zmianie. Nie jest również pewne, czy w spotkaniu weźmie udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Czy dojdzie do wymiany terytoriów między Rosją a Ukrainą?
Trump zasugerował, że podczas spotkania może dojść do rozmów na temat wymiany terytoriów między Rosją i Ukrainą.
"Patrzymy na kwestię terytorium, o które toczyły się walki przez trzy i pół roku, wiesz, zginęło wielu Rosjan, zginęło wielu Ukraińców. Więc to rozważamy, ale tak naprawdę chcemy odzyskać część z nich i dokonać wymiany. To skomplikowane. Właściwie to nic prostego (...) Dokonamy wymiany części terytoriów, aby poprawić sytuację obu stron" - zapowiedział prezydent USA.
Przedstawiciel administracji USA poinformował, że Rosja przedstawiła listę żądań dotyczących możliwego zawieszenia broni w konflikcie z Ukrainą, a Stany Zjednoczone starają się przekonać do nich Kijów oraz europejskich sojuszników. Z kolei Bloomberg donosi, że USA i Rosja pracują nad porozumieniem, które miałoby zatrzymać rosyjską inwazję, ale kosztem utraty przez Ukrainę Donbasu i Krymu na rzecz Rosji. Ukraińcy jednak konsekwentnie podkreślają, że nie zgodzą się na oddanie jakichkolwiek okupowanych terytoriów.
Według „Wall Street Journal” urzędnicy zaznajomieni z treścią niedawnych rozmów Trumpa i jego otoczenia z europejskimi przywódcami „mieli sprzeczne odczucia co do tego, czy Putin zamierza zamrozić obecne linie frontu” w obwodach chersońskim i zaporoskim, czy też ostatecznie całkowicie wycofać się z tych regionów. Gazeta podaje jednak, że według propozycji dwufazowego układu, w pierwszej fazie Ukraina wycofałaby się z obwodu donieckiego, a linie frontu zostałyby zamrożone. Następnie nastąpiłby drugi etap, w którym Putin i Trump uzgodniliby ostateczny plan pokojowy, który następnie zostałby wynegocjowany z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Trump: Putin chce pokoju
Donald Trump ocenił, że Władimir Putin jest zainteresowany pokojowym rozwiązaniem konfliktu. To kolejna wypowiedź amerykańskiego prezydenta, która sugeruje gotowość do negocjacji z Rosją w sprawie Ukrainy.
Trump stwierdził, że zarówno Władimir Putin, jak i Wołodymyr Zełenski chcą pokoju, lecz zaznaczył, że Zełenski musi teraz „załatwić wszystko, czego potrzebuje, bo będzie musiał przygotować się do podpisania czegoś”.
Jednocześnie amerykański prezydent przyznał, że spotkałby się z Putinem szybciej, lecz nie może tego zrobić ze względów bezpieczeństwa.
"On (Putin) by to zrobił, chciałby się spotkać jak najszybciej. Podzielam to" - powiedział.
Trump nie określił, czy nadal zamierza nałożyć zapowiadane sankcje wtórne na Rosję i jej partnerów handlowych, ale sugerował, że w przełamaniu impasu od sankcji większy wpływ miały zakupy broni państw NATO dla Ukrainy. Ocenił też, że wojna w Ukrainie mogła się przerodzić w III wojnę światową, ale on to „zatrzymał”.
"Teraz pozostaje tylko pytanie, kiedy to się rozstrzygnie? A może to nastąpić już wkrótce".
Putin dąży do podboju całej Ukrainy? Kreml przygotowuje Rosjan na długotrwałą wojnę
Władimir Putin prawdopodobnie przekazał Waszyngtonowi, że jego ambicje terytorialne ograniczają się do obwodów chersońskiego, donieckiego, zaporoskiego i ługańskiego. Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia jednak, że cele Putina sięgają znacznie dalej i dąży on do podboju całej Ukrainy. Kreml jednocześnie przygotowuje rosyjską opinię publiczną na długotrwałą wojnę.
Podczas niedawnego spotkania w Moskwie ze specjalnym wysłannikiem Białego Domu, Steve'em Witkoffem, Putin prawdopodobnie twierdził, że jego plany ograniczają się do czterech wspomnianych obwodów.
Rosyjski przywódca będzie też zapewne próbował przedstawić takie zdobycze jako nieuchronne, aby zmusić Ukrainę i Zachód do ustępstw. Źródła na Kremlu niedawno sugerowały, że Putin nie ma zamiaru wycofać się z planu całkowitego zajęcia tych obszarów - głosi najnowsza aktualizacja ISW. ISW podkreśla, że rosyjskie siły stanęłyby wobec poważnych wyzwań operacyjnych, gdyby próbowały zająć obwody chersoński, doniecki, zaporoski i ługański. Okupacja tych czterech obwodów „nie jest ani bliska, ani nieuchronna” - podkreśla Instytut.
Aby kontrolować obwód doniecki, Rosja musiałaby zająć jeszcze około 6,5 tys. km kwadratowych, czyli mniej więcej 25 proc. tego regionu.
Siły rosyjskie prowadzą obecnie ofensywę na kilku kierunkach:
- Na kierunku Czasiw Jaru i Torecka w obwodzie donieckim.
- Wzdłuż linii Kamieńskie-Stepnogorsk na północ, ku Zaporożu.
- Na północy obwodu sumskiego.
- Na północy i wschodzie obwodu charkowskiego.
Polecany artykuł:
Cele wojenne Putina sięgają znacznie dalej
ISW zwraca uwagę, że fakt, iż w obwodzie sumskim działają elitarne wojska powietrznodesantowe i piechota morska, oznacza, że rosyjskie dowództwo uważa zdobycie tych terytoriów za priorytet.
Cele wojenne Putina nie ograniczają się do tych terytoriów. Rosyjski przywódca zamierza podbić cała Ukrainę, ale zakłada, że nie musi tego dokonać wyłącznie na polu walki, co przy obecnym tempie postępów rosyjskich sił zajęłoby dekady. Putin jest jednak przekonany, że Zachód porzuci Ukrainę, a czas działa na jego korzyść - pisze ISW.
Kreml przygotowuje Rosjan na długotrwałą wojnę
Putin stara się równoważyć wysiłki mające przekonać USA, że jest zainteresowany negocjacjami pokojowymi, z wewnętrzną kampanią obliczoną na przygotowanie rosyjskiej opinii publicznej na fiasko tych rozmów i ciąg dalszy wojny.
Prawdopodobne jest, że rosyjski przywódca wykorzystał spotkanie z Witkoffem, by zaproponować moratorium na ataki na długie dystanse, by odbudować swoje rezerwy dronów i rakiet.
Jednocześnie wysiłki Kremla zmierzają do przekonania Rosjan, że żaden rozejm nie jest do zaakceptowania, a cele wojenne Putina na Ukrainie muszą zostać zrealizowane niezależnie do tego, jak długo potrwa wojna. Dalsze inwestowanie w produkcję dronów i rakiet ma służyć przygotowaniu do długich walk i ewentualnego konfliktu z NATO - konkluduje Instytut.
