Przeklęty lotniskowiec Rosji o krok od zezłomowania. Jego los jest niemal przesądzony

2025-07-25 14:11

Jedyny lotniskowiec Rosji, Admirał Kuzniecow, może zostać zezłomowany po siedmiu latach remontów, które kosztowały już ponad miliard dolarów. Wskazują na to słowa Andrieja Kostina, czyli szefa jednego z największych rosyjskich banków WTB, który od 2023 r. posiada 100 proc. udziałów w rosyjskiej Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej. Kostin oświadczył, że nie widzi sensu kontynuowania napraw Kuzniecowa, a lotniskowiec zostanie „albo sprzedany, albo zezłomowany”.

Co dalej z „Admirałem Kuzniecowem” 

Jedyny rosyjski lotniskowiec „Admirał Kuzniecow” najprawdopodobniej zostanie wycofany ze służby po trwającym od lat remoncie, jak oświadczył szef banku WTB Andriej Kostin podczas wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Siewierodwińsku 24 lipca, donosi Meduza, rosyjski niezależny portal informacyjny. Jeden z dziennikarzy obecnych podczas wydarzenia zapytał, co dalej stanie się z lotniskowcem, ponieważ „sprawia wrażenie, jakby już zaczęto go rozbierać”.

„Tak, on jest w naszej „diecezji”. Uważamy, że jego dalsza naprawa nie ma już sensu. Ma już ponad 40 lat, a utrzymanie go jest niezwykle kosztowne. Myślę, że sprawa zostanie rozwiązana w ten sposób, że okręt zostanie albo sprzedany, albo zezłomowany” - odpowiedział Andriej Kostin.

Słowa Kostina są zgodne z pojawiającymi się już wcześniej doniesieniami. Jak zauważył rosyjski serwis, na początku lipca 2025 roku dziennik „Izwiestija” podał, powołując się na swoje źródła, że Ministerstwo Obrony może ostatecznie zrezygnować z odbudowy „Admirała Kuzniecowa”. Według rozmówców gazety prace modernizacyjne nad lotniskowcem zostały wstrzymane już jakiś czas temu, a dowództwo Marynarki Wojennej oraz OSK analizowały, czy ich kontynuacja w ogóle ma sens.

Klątwa „Admirała Kuzniecowa”?

„Admirał Kuzniecow” to lotniskowiec formalnie sklasyfikowany jako „ciężki lotniskowiec‑krążownik”. Położony stępką w 1982 roku, zwodowany w 1985, wszedł do służby dopiero w 1995 roku. Kreml miał wobec niego ambitne plany. Lotniskowiec miał bowiem przynieść sowieckiej (a potem rosyjskiej) marynarce poważne możliwości projekcji siły. Od początku Kuzniecow miał jednak problemy, które sprawiły, że zyskał nawet przydomek „przeklętego”.

Na liście tego typu incydentów znajduje się chociażby zdarzenie z 2016 roku podczas misji na Morzu Śródziemnym, kiedy to dwa myśliwce Su‑33 wypadły za burtę przy lądowaniu. Od 2017 roku jednostka przebywała w stoczni w Murmańsku, przechodząc remont i modernizację, która miała zakończyć się do 2022 roku. Jednak proces ciągle był opóźniany. W październiku 2018 roku zawalił się suchy dok PD-50, zatapiając się i sprawiające, że dźwig runął na pokład.

Załoga jednostki wykryła wówczas ponad pięćdziesiąt uszkodzeń, co przekładało się na fatalny stan statku. Rok później, w 2019, pożar objął 600 m² pokładu, zginęło wtedy dwóch pracowników, a wielu zostało rannych. W 2022 doszło do kolejnego pożaru w kajutach. Tym razem nie było jednak żadnych ofiar. Naprawy nadal się przeciągały się, a i tak znacznie opóźnione rozpoczęcie służby „Admirała Kuzniecowa” przesunięto na 2024, a potem na 2025. Ta ostatnia data wydaje się mało prawdopodobna, szczególnie w kontekście pojawiających się doniesień na temat dalszego losu rosyjskiego lotniskowca.

Koszty, przerwy i decyzja o zakończeniu napraw?

Przez siedem lat modernizacji koszty wynikłe z pożarów, zniszczeń i opóźnień osiągnęły prawie 1,1 miliarda dolarów. Jest to kwota, którą wielu uznało za niewspółmierną do wartości operacyjnej statku. Stąd też coraz więcej mówi się o zezłomowaniu lub sprzedaży „Admirała Kuzniecowa”. Jeśli faktycznie zostanie on skreślony, Rosja straci jedyny lotniskowiec, a to w praktyce oznacza brak zdolności projektowania siły powietrznej na większe odległości. Na pewno nie jest to dobra informacja dla samego Kremla, ponieważ posiadanie „Admirała Kuzniecowa” stawiało Rosję w dość ekskluzywnym gronie państw posiadających własne lotniskowce, było też elementem jej propagandy.

Portal Obronny SE Google News