- Prezydent Trump krytykuje rosyjskie testy rakiety manewrującej Burewiestnik o napędzie atomowym, nazywając je "niestosownymi".
- Rakieta, mogąca razić cele w USA, została przez Putina określona jako "unikatowa broń, której nikt inny na świecie nie posiada".
- Mimo rosyjskich zapewnień o sukcesie, historia Burewiestnika jest obarczona kontrowersjami i tragicznymi incydentami, w tym eksplozją w 2019 roku.
Rosyjskie testy rakietowe: "Unikatowa broń, której nikt inny na świecie nie posiada"
Komunikat Kremla o pomyślnym teście rakiety Buriewiestnik, co w języku rosyjskim oznacza ptaka zwiastującego burzę, nie przeszedł bez uwagi prezydenta USA. Donald Trump zbagatelizował test i skrytykował Władimira Putina, sugerując, że Rosja powinna skupić się na pilniejszych sprawach.
„Powinien zakończyć wojnę (na Ukrainie). Wojna, która miała trwać tydzień, wkrótce wejdzie w czwarty rok. To właśnie powinien robić, zamiast testować rakiety” – powiedział Trump dziennikarzom 27 października na pokładzie Air Force One w drodze do Japonii.
Trump dodał również, że Moskwa jest świadoma, iż Stany Zjednoczone mają rozmieszczony okręt podwodny o napędzie nuklearnym „tuż u ich wybrzeży”, który nie musi pokonywać takich odległości. „Oni nie żartują z nami, my też nie żartujemy z nimi” - przekazał i przypomniał, że Amerykanie też cały czas testują różnego rodzaju rakiety.
Rakieta Buriewiestnik została przez Putina określona jako „unikatowa broń, której nikt inny na świecie nie posiada”. Szef rosyjskiego sztabu generalnego, Walerij Gierasimow, dodał, że podczas ostatniej próby pocisk spędził w powietrzu około 15 godzin, pokonując dystans 14 tys. km, co - jak podkreślił - „nie jest granicą” jego możliwości. „Pocisk znajdował się w powietrzu przez około 15 godzin - i to również nie jest jego limit” - dodał Gierasimow, który podkreślił również, że podczas próbnego lotu pocisku Burewiestnik wykonano wszystkie zaplanowane manewry pionowe i poziome, a rakieta „zademonstrowała wysokie zdolności do omijania systemów obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej”.
Polecany artykuł:
Burewiestnik - co o nim wiadomo?
Jak już informowaliśmy, rozwój Burewiestnika (znanego w kodzie NATO jako SSC-X-9 Skyfall) nie jest nowością. Prace nad tym innowacyjnym systemem zbrojeniowym trwają od lat, a Putin po raz pierwszy ujawnił projekt w marcu 2018 roku. Już w połowie sierpnia br. agencja Reutera, powołując się na ukraiński wywiad wojskowy (HUR), informowała o przygotowaniach Rosji do testów pocisku manewrującego o napędzie jądrowym. Celem tych działań miało być wykorzystanie ewentualnego sukcesu testów do wzmocnienia pozycji negocjacyjnej Kremla w rozmowach z Zachodem.
Historia Burewiestnika jest jednak obarczona kontrowersjami i tragicznymi incydentami. W sierpniu 2019 roku, podczas testów pocisku na poligonie w Nionoksie, doszło do eksplozji, w której zginęło siedmiu pracowników rosyjskiego programu nuklearnego. Władze Rosji początkowo bagatelizowały skalę zdarzenia, jednak później ujawniono, że doszło do wycieku substancji radioaktywnych. Ten incydent, często określany mianem "latającego Czarnobyla", pokazał ryzyko związane z rozwijaniem tego typu technologii.
Informacje na temat Burewiestnika to wiadomości przekazywane przez samych Rosjan. Według nich pocisk ma około 12 metrów długości, może utrzymywać się w powietrzu przez wiele dni, manewrować na niskim pułapie (podawane są wartości 25–100 m lub 50–100 m) i uderzać w trudne do przewidzenia cele, a jego zasięg to nawet 20 tysięcy kilometrów, co w praktyce pozwalałoby na odpalanie tych pocisków z dowolnego miejsca w Rosji i rażenie celów w USA. Część zachodnich ekspertów sugeruje natomiast, że Burewiestnik byłby wynoszony w powietrze za pomocą niewielkiej rakiety na paliwo stałe. Doniesienia na temat Burewiestnika to jednak przede wszystkim informacje przekazywane przez Rosjan. Trudno zweryfikować ich prawdziwość i nie można wykluczyć, że Burewiestnik i jego specyfikacja jest elementem propagandy Kremla.