Jaki będzie czołg K2PL? Wspólna polsko-koreańska droga do modernizacji z wybojami

2024-04-17 5:23

Podczas wizyty w zakładach koncernu Hyundai Rotem wraz z innymi polskimi dziennikarzami mogłem zapoznać się z planami rozwoju czołgu K2. Jak ma wyglądać wersja K2PL, oparta na polskich wymaganiach? Podsumowując odpowiedzi – będzie mieć wiele wspólnego z koreańskim programem modernizacji K2PIP, ale nie wiadomo do końca jaki będzie K2PL. Dlaczego? O tym przeczytają państwo poniżej.

Spis treści

  1. Czym będzie K2PL?
  2. Wspólna polsko-koreańska droga
  3. Porozmawiajmy o szczegółach, czyli ile polskiego udziału w K2PL?

Wizyta polskich dziennikarzy w Korei była oczywiście doskonałą okazją, aby zapoznać się nieco dokładnie z pracami nad czołgiem K2PL. O ile dostarczane obecnie 180 wozów w wersji K2GF (od angielskich słów Gap Filler, co można tłumaczyć jako doraźne wypełnienie luki) są niemal identyczne z wozami używanymi przez armię koreańską, to docelowo Polska ma pozyskać pojazdy oznaczone jako K2PL. Umowa ramowa, którą podpisano w 2022 r., obejmuje łącznie do 1 000 czołgów K2 dla Wojska Polskiego. Mają one powstawać w kooperacji i przy dużym zaangażowaniu polskiego przemysłu. Docelowo również K2GF mają zostać doprowadzone do standardu K2PL.

Czym będzie K2PL?

Jak wyglądać będzie standard K2PL? Jak bardzo będzie się różnił od wersji K2GF? Początkowo pojawiały się projekty w zasadzie stworzenia niemal nowego czołgu, wydłużonego o jedną parę kół, o znacznie zwiększonej masie i wielu zmianach, dotyczących m.in. znacznego zwiększenia pancerza bocznego, który Wojsko Polskie uznało za niedostatecznie chroniący pojazd. Koncepcja jednak uległa zmianie, czy mówiąc szczerze, większemu urealnieniu.

Obecnie przedstawiciele koncernu Hyundai Rotem mówią wprost – „K2PL przeznaczony dla polskiej armii będzie unikalną modyfikacją K2GF a nie jego przeprojektowaniem. Nie zapadła jeszcze decyzja o ostatecznej konfiguracji K2PL, ale spodziewamy się, ze będzie miała sześć kół jezdnych (nie siedem jak początkowo planowano – przyp.red.), zaawansowany zdalnie sterowany moduł uzbrojenia, system aktywnej obrony klasy hard-kill i system antydronowy.”

Z informacji które udało nam się uzyskać w Korei, można dodać, że decyzja o ostatecznej konfiguracji zależy w istotnym stopniu od strony polskiej, skonkretyzowania pewnych szczegółowych wymagań. Z drugiej strony są one już w duży stopniu dookreślone. Wiemy już, że planowana masa pojazdu K2PL to 61,5 tony. Dla obecnie dostarczanych pojazdów K2GF to około 55 ton, tak więc wzrost masy jest dość istotny i wynika m.in. z poprawionego opancerzenie i systemów aktywnej ochrony, o czym napiszę szczegółowo nieco dalej.

Wspólna polsko-koreańska droga

Warto tutaj nadmienić, że Koreańczycy podchodzą do tego projektu bardzo racjonalnie i systemowo. Mówią wprost – „Nasze ośrodki badawcze rozwijają K2PL i K2PIP tak, aby spełniały wymagania zarówno Polskie jak i Koreańskie. Wspólne rozwiązania dla K2PIP i K2PL to element kluczowy strategia redukcji kosztów operacyjnych. Dalsze dyskusje pomiędzy rządami Korei i Polski mogłyby usprawnić ten proces.”

Czym jest K2PIP? To realizowany obecnie przez rząd Korei Południowej program modernizacji posiadanych czołgów K2. Oznaczenie PIP pochodzi od słów Product Improvement Program, czyli Program Usprawnienia Produktu. Efektem będzie pojazd oznaczony prawdopodobnie K2A1. Jak mówią przedstawiciele producenta – „Obecnie uzgadniamy z władzami program K2PIP. Obejmie on wszystkie koreańskie czołgi K2. Planujemy, że realizowany będzie w ramach wymaganych remontów głównych na wszystkich wozach już używanych, oraz stanowić nowy standard pojazdów wprowadzanych do służby.”

Szczegóły, podobnie jak w przypadku K2PL nie zostały jeszcze do końca ustalone, ale modernizacja do wersji K2PIP ma obejmować ma m.in. zmiany w układzie jezdnego, w tym instalację „inteligentnego” systemu sterującego aktywnym hydropneumatycznym zawieszeniem, instalację aktywnego systemu samoobrony klasy hard-kill (KAPS) i wzmocnienie opancerzenia. Jak widać, są one zbieżne z wymaganiami dla K2PL i z pewnością koordynacja prac i wymagań między obydwoma krajami może zarówno usprawnić prace jak i obniżyć koszty.

Porozmawiajmy o szczegółach, czyli ile polskiego udziału w K2PL?

Na temat polonizacji, czy raczej kooporacji w ramach systemu czołgów K2 między Koreą i Polską najwięcej mógł nam powiedzieć wiceprezes Hyundai Rotem ds. projektów zbrojeniowych generał Eui Seong-Lee. Jak wyjaśnia - „Podstawowym elementem programu K2PL jest polonizacja. Większość czołgów podstawowych K2PL będzie produkowana w Polsce przez polskie firmy, przy wsparciu Hyundaia Rotem. Podstawowe technologie działa głównego, systemu automatycznego ładowania, zespołu zawieszenia oraz technologii produkcji i MRO zostaną przeniesione do polskiego przemysłu.” Oczywiście proces ten będzie przebiegał stopniowo, ale rozmowy w tym zakresie są bardzo zaawansowane. 

Portal Obronny - Minister Kosiniak-Kamysz: Wojsko potrzebuje modernizacji i transformacji

Jak podkreśla generał Lee, poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne, które są kluczowym członkiem konsorcjum K2PL, przygotowuje się już do utworzenia linii montażowej. - „Gdy tylko parametry K2PL i harmonogram produkcji zostaną określone w Umowie Wykonawczej, całe przygotowanie produkcji w Polsce będzie gotowe, aby dotrzymać harmonogramu dostaw. Hyundai Rotem zapewni całe szkolenie, know-how i wsparcie na miejscu.”

Wiceprezes Hyundai Rotem ds. projektów zbrojeniowych określił też jasno horyzont czasowy – „Pierwsza dostawa K2PL będzie możliwa w ciągu trzech lat od zawarcia umowy wykonawczej, co będzie najszybszą dostawą tego typu na świecie”. Jeśli faktycznie, mówimy o okresie trzech lat do dostawy pojazdu w nowej wersji i powstającego w kooperacji polsko-koreańskiej, to jest to faktycznie ambitne założenie.

Jego spełnienie zależy w dużym stopniu od zdolności do współpracy obu stron, potencjału do przyjęcia technologii przez polski przemysł ale też czynnika, nazwijmy go umownie – prawno-urzędowego. Potrzebne są tu bardzo skrupulatnie i realistycznie określone zakresy polonizacji, transferu technologii oraz ograniczeń prawno-licencyjnych. Wyliczanie przypadków niezbyt fortunnie zawartych przez Polskę umów w tym zakresie to temat na inną publikację, ale są niestety precedensy w tej kwestii.

Negocjatorzy po stronie polskiej muszą sprawnie poruszać się w tej materii, ponieważ ie oszukujmy się – koncern Hyundai Rotem jest interesowany polskim rynkiem i dostawą tych czołgów w kooperacji, ale nie robi tego charytatywnie. Z jednej strony ma na celu zysk, co jest zrozumiałe. Z drugiej chce w Europie utworzyć sobie solidną bazę przemysłową i przyczółek przy negocjacjach z innymi nabywcami z naszej części świata, co jest atutem strony polskiej. Na odpowiednio ustawionej pozycji dziś, można stworzyć solidną bazę współpracy na bardzo długo. Szczególnie patrząc na cykl życia sprzetu wojskowego, który liczny jest w dekadach. Strona koreańska nie ukrywa też, że ma plany dalekosiężnej współpracy, obejmujące m.in. czołg kolejnej generacji i inne projekty przyszłościowe. O tym jednak napiszę w kolejnym materiale dotyczącym wizyty w zakładach Hyundai Rotem.

Sonda
Według Ciebie, który czołg jest lepszy?
Listen on Spreaker.