Czy ARV będą produkowane w Polsce, czy do Polski sprowadzane?

2025-04-01 16:56

Czołgi, bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone mają to do siebie, że swoje ważą i nie są bezawaryjne. Czymś trzeba je ściągnąć, a to z placu ćwiczeń albo – gdy toczy się wojna – z pola bitwy. II do tego (między innymi) służą AVR, czyli Armoured Recovery Vehicle (opancerzony wóz ewakuacyjny); w Polsce częściej występujący pod nazwą: wóz zabezpieczenia technicznego. Najbardziej popularnym i jednym z najdłużej produkowanych (oczywiście z modyfikacjami) jest M88 Hercules. Nawet laicy dowiedzieli się o jego istnieniu po tragicznym zdarzeniu na Litwie, w którym zginęła jego amerykańska załoga.

M88 Hercules

i

Autor: US Army

Klasyk i legenda w jednym

Rzecz jasna ten AVR nie jest jedynym, ale to, że używany jest przez armie 23 państw, czyni ten pojazd i legendą, i klasyką w jednym.

Życiorysy AVR sięgają lat trzydziestych XX w. Owszem, wcześniej, gdy trzeba było odholować zepsuty/uszkodzony czołg, to używano do tego innych czołgów lub ciągników gąsienicowych.

W kilkanaście lat po zakończeniu I wojny światowej w Związku Sowieckim i III Rzeszy stwierdzono, że do takich celów potrzebny jest wyspecjalizowany pojazd. Ma on służyć nie tylko do holowania i ewakuacji ciężkiego sprzętu pancernego. Ma być także mobilnym warsztatem zdolnym do wykonywania napraw sprzętu w warunkach bojowych (m.in. dlatego jest lekko opancerzony). Ma podnosić ciężkie elementy – wieżę czołgu, elementy mostów szturmowych itp. Musi być przystosowany do usuwania przeszkód inżynieryjnych na polu walki i wykonywania zdań budowlanych i fortyfikacyjnych. Ma zapewnić zaopatrzenie w części zamienne niezbędne do naprawy sprzętu (nie tylko pancernego)…

I te zadania (i jeszcze więcej) wypełniają współczesne ARV, z M88 Herculesem na czele. Jest jednym z najdłużej użytkowanych ARV na świecie. I całkiem możliwe, że jest on jednym z najbardziej udanych pojazdów tego przeznaczenia w historii.

BWP Borsuk - bojowy wóz piechoty
Portal Obronny SE Google News

Skrótowo o historii Herculesa

Po II wojnie światowej czołgi stawały się cięższe, a dotychczas używane ARV (na bazie Shermanów) były najzwyczajniej za słabe. W 1954 r. spółka Bowen-McLaughlin przedstawił projekt „Medium Recovery Vehicle” bazujący na czołgu M48 Patton III. Pracowano nad nim przez siedem lat. Wóz do służby wszedł w 1961 r. jako Medium Recovery Vehicle M88.

Dzięki modernizacjom pozostaje w służbie US Army do dziś jako M88A2 Heavy Equipment Recovery Combat Utility Lifting Extraction System, w skrócie: „HERCULES”. Trzeba przyznać, że ten, kto wymyślił taką nazwę dającą się sprowadzić do tak jednoznacznego akronimu, miał… głowę na karku. Nie będę rozpisywał się o poszczególnych wariantach, łącznie z najnowszym z „A3” w nazwie. Bo w bagno wjechał „A2”. ARV w tej wersji ma dźwig-podnośnik o udźwigu 35 t  i wciągarkę o udźwigu 70 t. A to oznacza, że wóz może pociągnąć Abramsa. Lina nie pęknie, spokojnie, ma średnicę 35 mm (i 98 m długości). Do tego wóz wyposażony jest w dodatkową wyciągarkę do „lżejszych” prac, o udźwigu 3,3 t (119 m długości). Pojazd jest opancerzony tak, by był odporny na ostrzał pociskami ppanc kal. 30 mm. Waży do 64 t i napędzany jest 12-cylindrowym silnikiem o mocy 1050 KM. Wóz obsługuje 4-osobowa załoga. Hercules nie jest pozbawiony uzbrojenia. Ma karabin maszynowy Browning M2HB kal. .50. Wewnątrz przewozi się dodatkowe narzędzia, gaśnice, amunicję itd. Na zewnątrz Hercules prezentuje się tak, jak inne współczesne ARV. Widoczne są: wciągarka, wysięgnik i hydrauliczny lemiesz.

W Wojsku Polskim różne mamy AVR

W świecie jest niewielu producentów czołgów, co determinuje podaż ARV. Wojsko Polskie ma kilka sztuk Herculesów, do współpracy z czołgami Abrams. Polskie konstrukcje bazujące na radzieckich rozwiązaniach są zbyt słabe do wykonywania zadań zabezpieczenia technicznego 70-tonowych czołgów.

Mamy też prawie 30 sztuk niemieckich ARV – Bergepanzer 2, bo Leopardy też ważą znacznie więcej niż T-72 czy PT-91 Twardy. Do ich obsługi armia używa (jeszcze) WZT-2 (opartego na podwoziu T-54, T-55) oraz WZT-3 (podwozie T-72). Nadto mamy kołowy ARV - KWZT-1 (podwozie Tatra 8×8, dedykowany do zabezpieczenia technicznego KTO Rosomak). Nie wchodząc w szczegóły, nasza armia potrzebuje nowych WZT, bo przecież mamy nie tylko Leopardy, Abramsy, ale i południowokoreańskie K2. Pytanie: czy będą to ARV produkowane w Polsce, czy do Polski sprowadzane?

Sonda
Jak oceniasz czołgi K2?