- Donald Trump domaga się zwrotu kluczowej bazy Bagram w Afganistanie, grożąc poważnymi konsekwencjami w przypadku odmowy.
- Talibowie, którzy obecnie kontrolują bazę, stanowczo odrzucają możliwość jakichkolwiek negocjacji w tej sprawie.
- Prezydent USA motywuje swoje żądanie bliskością chińskich obiektów nuklearnych, co może sugerować ukryte cele.
Trump chce odzyskać bazę Bagram
Prezydent USA w sobotę, 20 września zagroził, że „złe rzeczy” spotkają Afganistan, jeśli nie odda on pod kontrolę Stanów Zjednoczonych bazy lotniczej Bagram. Jak donosi Reuters, nie wykluczył także wysłania wojsk w celu jej odzyskania. Donald Trump na platformie Truth Social przekazał: „Jeśli Afganistan nie odda bazy Bagram tym, którzy ją zbudowali - Stanom Zjednoczonym Ameryki - ZDARZĄ SIĘ ZŁE RZECZY”. Z kolei w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że w tej sprawie prowadzone są rozmowy z władzami Afganistanu. Jak mówił: „Rozmawiamy teraz z Afganistanem i chcemy tę bazę odzyskać - i to szybko, natychmiast. A jeśli tego nie zrobią - jeśli tego nie zrobią, to dowiecie się, co zrobię”.
Według Agencji Reutera obecni i byli urzędnicy USA nieoficjalnie ostrzegają, że ponowne zajęcie bazy Bagram mogłoby wyglądać jak inwazja na kraj. Wymagałoby też wysłania ponad 10 tys. żołnierzy oraz rozmieszczenia zaawansowanych systemów obrony powietrznej. Trump tłumaczy jednak swoją decyzję bliskością chińskich obiektów jądrowych. „Jednym z powodów, dla których jej chcemy, jest to, że - jak wiecie - znajduje się ona godzinę drogi od miejsca, gdzie Chiny produkują swoją broń nuklearną” - stwierdził.
Wizja oddania władzy nad Bagram nie podoba się talibom. Fasihuddin Fitrat, szef sztabu ministerstwa obrony Afganistanu, powiedział, że „niektórzy” chcą odzyskać bazę poprzez „umowę polityczną”. W komentarzu wyemitowanym przez lokalne media oznajmił: „Ostatnio pojawiły się głosy, że niektórzy weszli w negocjacje z Afganistanem w sprawie przejęcia bazy Bagram”. Dodał: „Umowa dotycząca choćby cala ziemi afgańskiej nie jest możliwa. Nie potrzebujemy tego”. Później w oficjalnym oświadczeniu rząd Afganistanu podkreślił, że „niepodległość i integralność terytorialna Afganistanu mają najwyższe znaczenie”. Wezwał też USA do przestrzegania wcześniejszych porozumień.
Serce operacji lotniczych USA i NATO 50 km od Kabulu
Baza lotnicza Bagram, położona 50 km na północ od Kabulu, była największym i najważniejszym obiektem wojskowym Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Jej historia sięga czasów zimnej wojny. Pierwotne lotnisko powstało jeszcze w latach 50. XX wieku przy wsparciu ZSRR, jednak Amerykanie rozbudowali je po inwazji na Afganistan w 2001 roku. W ciągu dwóch dekad wojny Bagram przekształciło się w gigantyczne centrum operacyjne, które pełniło kluczową rolę w działaniach przeciwko talibom, Al-Kaidzie i później Państwu Islamskiemu.
Na rozległym terenie znajdowały się pasy startowe zdolne przyjmować największe transportowce i bombowce USAF, hangary dla myśliwców i bezzałogowców, centra dowodzenia, magazyny uzbrojenia oraz szpitale polowe. Baza była również miejscem stacjonowania śmigłowców uderzeniowych i transportowych, a także jednostek sił specjalnych. Z czasem powstała tam cała infrastruktura przypominająca małe miasteczko z restauracjami typu fast food, sklepami z elektroniką, a nawet z siłowniami i kinami dla żołnierzy.
Przez lata Bagram stanowiła serce operacji lotniczych USA i NATO w Afganistanie. Była też główną bazą ewakuacyjna dla rannych żołnierzy, którzy trafiali do nowoczesnego szpitala polowego o standardzie porównywalnym z placówkami w Europie czy USA. Na terenie bazy znajdował się też rozbudowany i budzący wiele kontrowersji obóz więzienny, w którym przetrzymywano i przesłuchiwano osoby podejrzewane o współpracę z organizacjami terrorystycznymi.
Szybka ucieczka Amerykanów i załamanie się armii afgańskiej
Amerykanie opuścili Bagram w lipcu 2021 roku, w ramach decyzji prezydenta Joe Bidena o całkowitym zakończeniu misji wojskowej w Afganistanie. Wycofanie przeprowadzono w nocy, bez wcześniejszego uprzedzenia afgańskich sojuszników, co symbolicznie zamknęło dwudziestoletnią obecność USA w tym kraju. Powodem była zmiana strategii Amerykanów. Stany Zjednoczone uznały, że dalsze utrzymywanie wojsk w Afganistanie nie przynosi oczekiwanych efektów i że konflikt stał się „niekończącą się wojną”. Wkrótce po wyjściu Amerykanów baza została przejęta przez siły talibów, którzy kilka tygodni później zajęli Kabul i obalili wspierany przez Zachód rząd.
Amerykanie opuszczając Bagram zostawili po sobie ogromny kompleks z pasami startowymi, szpitalami polowymi, koszarami i warsztatami. Na terenie bazy znajdowały się setki pojazdów wojskowych i cywilnych. Część z nich została unieruchomiona przez Amerykanów, ale nie cały sprzęt wojskowy został zniszczony. Jego część trafiła w ręce afgańskich sił, które później poddały się talibom. Wśród niego były m.in. noktowizory, kamizelki kuloodporne, hełmy, czy środki łączności.
Trump wielokrotnie krytykował utratę bazy, ale dopiero podczas oficjalnej wizyty w Wielkiej Brytanii w czwartek, 18 września po raz pierwszy publicznie podniósł kwestię ponownego przejęcia przez USA kontroli nad nią.
